Rzucił w Busha butami, teraz - prosi o ułaskawienie

Dodano:
Przebywający w więzieniu iracki dziennikarz, który w niedzielę cisnął w prezydenta George'a W. Busha butami, poprosił o ułaskawienie - poinformował rzecznik premiera Iraku.

W liście przekazanym premierowi Nuriemu al-Malikiemu dziennikarz Muntadhar al-Zeidi pokajał się, nazywając swój czyn "brzydkim", i poprosił o ułaskawienie - powiedział rzecznik Jasin Madżid.

Kiedy na niedzielnej konferencji prasowej Zeidi cisnął butami w Busha, krzyknął po arabsku: "Masz, ty psie, na pożegnanie! Od wdów, sierot i zabitych w  Iraku". Prezydent zręcznie uniknął ciosów, a służby bezpieczeństwa powaliły dziennikarza na ziemię.

"Zeidi napisał w liście, że dla brzydkiego czynu, który popełnił, nie ma  usprawiedliwienia" - powiedział Madżid.

Jak poinformował rzecznik, Zeidi, prosząc o przebaczenie, odwołał się do  ojcowskich uczuć premiera Malikiego, z którym przeprowadzał dwa lata temu wywiad.

Zeidiemu, korespondentowi irackiej stacji telewizyjnej z siedzibą w Kairze, grozi - według agencji AP - do dwóch lat więzienia za obrazę głowy obcego państwa. Dziennikarz w czwartek wciąż pozostawał w areszcie.

Jeden z jego braci, Udaj Zeidi, powiedział, że nie miał od brata wiadomości, ale jego zdaniem sama myśl, że Muntadhar wystosował przeprosiny do premiera, jest nie do wiary. A jeśli już, to zapewne zrobił to pod przymusem.

Muntadhar Zeidi został we wtorek przesłuchany przez sędziego i przyznał się do "agresji przeciwko prezydentowi", za co może mu grozić 15 lat więzienia -  podały źródła sądowe.

Ciskając butami w amerykańskiego prezydenta, Zeidi wyrósł na bohatera ludowego w świecie arabskim, w którym amerykańska inwazja na Irak w 2003 roku i  poparcie udzielane Izraelowi przez Waszyngton owocują głęboką animozją wobec Busha.

Chęć obrony Zeidiego wyraziło, według jego adwokata, około tysiąca prawników.

ND, PAP
 

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...