Czy Czesi sprostają trudowi przewodnictwa UE?
Prezydent Nicolas Sarkozy zakończył przewodnictwo Francji w UE udanym szczytem, na którym zapadły trzy ważne decyzje dotyczące pakietu klimatyczno-energetycznego, pakietu stymulującego gospodarkę oraz drugiego referendum w Irlandii w sprawie Traktatu Lizbońskiego - przypomina brytyjska gazeta.
"Zadaniem Czech będzie sterowanie procesem wprowadzenia w życie tych trzech doniosłych decyzji, a także dopilnowanie przebiegu czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Prezydent Vaclav Klaus wzgardliwie uznał te decyzje za mało istotne, a jego zwolennicy przygotowują w styczniu inaugurację nowej eurosceptycznej partii, która wystartuje w wyborach do PE" - napisał "Guardian".
"UE to nowy ZSRR, ochrona środowiska jest nowym komunizmem, ocieplenie klimatu to mit, a z globalną gospodarką nie stało się nic takiego, czego nie można by naprawić przy odrobinie cierpliwości, a Traktat Lizboński musi być skorygowany tak, czy inaczej" - podsumowuje gazeta poglądy Klausa, nazywając je skrajnie antyunijnymi i populistycznymi.
Według "Guardiana" poglądy te podziela część opinii publicznej w Czechach, która sądzi, że pragmatyczne względy przemawiają za przynależnością do UE, choć członkostwo nie wzbudza entuzjazmu.
Gazeta nie wyklucza, że premier Mirek Topolanek straci zaufanie parlamentu i może zostać usunięty z urzędu w okresie sprawowania przez Czechy przewodnictwa UE. Jego partia wyszła osłabiona z wyborów lokalnych w październiku, a priorytetem rządu jest ratyfikowanie umowy z USA ws. rozmieszczenia w Czechach elementów tarczy antyrakietowej, czemu opozycja jest przeciwna.