Hillary Clinton mediatorem na Bliskim Wschodzie?

Dodano:
Hillary Clinton, jako zwolennik polityki Izraela, musi teraz udowodnić, że jako przyszła sekretarz stanu USA może być również mediatorem, pisze „The International Herald Tribune”.
Według ekspertów, Clinton dzięki wiedzy na temat Bliskiego Wschodu oraz doświadczeniu wniesie kilka pozytywnych rozwiązań do amerykańskiej polityki.
Hillary Clinton musi jednak zapewnić Palestyńczyków, że jest w stanie wywrzeć presję na izraelskim rządzie, wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba, podkreśla dziennik.

„Ona będzie musiała zademonstrować swoją niezależność od Izraela", twierdzi analityk polityczny Aaron David Miller. „Nasze interesy nieuchronnie zaczynają odbiegać od ich (Izraelczyków) interesów”, dodaje.

Dyplomatyczne balansowanie na krawędzi Clinton było szczególnie widoczne w tym tygodniu, podkreśla „The Intenational Herald Tribune". Kiedy obecna sekretarz stanu Condoleezza Rice potępiła Hamas za wystrzelenie rakiet w stronę Izraela, Clinton nie wyraziła swojego zdania.

Podczas pełnienia funkcji senatora Nowego Jorku, sprzeciwiała się polityce prowadzonej przez Hamas. Krótko po tym, jak Obama został wybrany na prezydenta, Clinton podkreśliła, że następca Busha powinien unikać bezpośrednich negocjacji z Hamasem, gdyż jest to organizacja terrorystyczna.

Według dziennika, Clinton w swojej późniejszej karierze politycznej, kilkakrotnie dała do zrozumienia, że utworzenie Palestyńskiego państwa na Bliskim Wschodzie przyczyni się do poprawy sytuacji w tamtym regionie. Dzięki polityce Billa Clintona, Hillary dostała od Palestyńczyków duży kredyt zaufania. „Ludzie na Bliskim Wschodzie nie postrzegają Hillary jako senator z Nowego Jorku, tylko jako żonę Billa Clintona", podkreślił Ziad Asali, specjalista od Bliskiego Wschodu.

mc
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...