Kres ewolucji człowieka
Dodano:
Człowiek przyszłości pod względem biologii i anatomii nie będzie się różnił od człowieka współczesnego. Nasz gatunek stanął w miejscu. Nadchodzi kres ewolucji człowieka – uważa prof. Steve Jones z University College London. Podobnego zdania jest wielu innych naukowców.
Dlaczego tak się dzieje? Zgodnie z teorią Darwina, osobnik lepiej dostosowany do środowiska, odnoszący największy sukces, żyje dłużej i ma więcej dzieci. Skoro ma więcej dzieci, jego geny występują częściej w populacji. Z czasem prowadzi to do ewolucyjnych zmian. Dziś geny większości ludzi przechodzą do następnego pokolenia. Jeszcze 200 lat temu połowa dzieci umierała przed osiągnięciem wieku dojrzałego – najprawdopodobniej z powodu braku odporności na choroby. Obecnie w społeczeństwach zachodnich 98 proc. dzieci dożywa 25. roku. Stagnacja w ewolucji to efekt osłabienia selekcji naturalnej za sprawą postępu medycyny i higieny.
Proces ewolucji wyhamował też z powodu zmian społecznych. Współczesny model rodziny silnie oddziałuje na naszą genetyczną przyszłość. Poza wiekiem matki ważną przyczyną mutacji jest zaawansowany wiek ojca, zmiany genetyczne oczywiście wywołują także chemiczne i radioaktywne zanieczyszczenia środowiska. Kiedyś najbardziej wpływowi i najzamożniejsi mężczyźni płodzili dzieci do późnego wieku. Biedni albo musieli służyć w armii, albo wstępowali do zakonów. Dziś mężczyźni, którzy przekroczyli 35. rok życia, stają się ojcami o wiele rzadziej niż dawniej. Dlatego też szanse na przekazanie mutacji mogących zapoczątkować zmiany są dużo mniejsze.
Więcej o przyszłości człowieka jako gatunku w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"
Proces ewolucji wyhamował też z powodu zmian społecznych. Współczesny model rodziny silnie oddziałuje na naszą genetyczną przyszłość. Poza wiekiem matki ważną przyczyną mutacji jest zaawansowany wiek ojca, zmiany genetyczne oczywiście wywołują także chemiczne i radioaktywne zanieczyszczenia środowiska. Kiedyś najbardziej wpływowi i najzamożniejsi mężczyźni płodzili dzieci do późnego wieku. Biedni albo musieli służyć w armii, albo wstępowali do zakonów. Dziś mężczyźni, którzy przekroczyli 35. rok życia, stają się ojcami o wiele rzadziej niż dawniej. Dlatego też szanse na przekazanie mutacji mogących zapoczątkować zmiany są dużo mniejsze.
Więcej o przyszłości człowieka jako gatunku w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"