Marsz pamięci Djindjicia

Dodano:
Ponad 3 tys. ludzi wzięło udział w marszu pamięci premiera Serbii Zorana Djindjicia w centrum Belgradu, odpowiadając na apel Liberalnej Partii Demokratycznej (LDP) Czedomira Jovanovicia, dawnego współpracownika Djindjicia.
Prezydent Serbii Boris Tadić i premier Mirko Cvetković wraz z tysiącami obywateli uczcili w Belgradzie pamięć zamordowanego przed sześcioma laty Zorana Djindjicia, pierwszego demokratycznego premiera Serbii.

Kwiaty na cmentarzu Novo Groblje złożyła rodzina zamordowanego, w tym wdowa po nim - Rużica oraz syn Luka, a także członkowie jego Partii Demokratycznej (DS) i ministrowie jego rządu oraz obecnego gabinetu. Obecne były też matka i siostra zabitego.

Ponad 3 tys. ludzi odpowiedziało na apel Liberalnej Partii Demokratycznej (LDP) Czedomira Jovanovicia, dawnego współpracownika Djindjicia, i wzięło udział w marszu pamięci w centrum Bagdadu. Uczestnicy marszu złożyli kwiaty pod tablicą pamiątkową na stopniach siedziby rządu, gdzie Djindjicia dosięgła kula snajpera, a następnie na cmentarzu.

Zoran Djindjić był przywódcą demokratycznej koalicji, która w październiku 2000 roku obaliła prezydenta Slobodana Miloszevicia. Zorganizowane wówczas przez opozycję masowe protesty doprowadziły do objęcia urzędu szefa państwa przez Vojislava Kosztunicę.

Zamach na Djindjicia, pierwsze zabójstwo urzędującego szefa rządu w Europie od czasu zamordowania premiera Szwecji Olofa Palmego w 1986 roku, było dla Serbii szokiem. W pogrzebie Djindjicia uczestniczyło kilkaset tysięcy ludzi.

W grudniu 2008 roku Sąd Najwyższy Serbii podtrzymał kary 40 lat więzienia w procesie o zabójstwo Djindjicia, orzeczone przez sąd niższej instancji w maju 2007 roku. Wyroki takie usłyszeli dwaj dawni członkowie specjalnej jednostki MSW "czerwone berety": Milorad Ulemek, ps. Legija, uważany za "mózg" spisku, i Zvezdan Jovanović, który strzelał do Djindjicia.

pap, em
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...