Zamach bombowy w Chinach
Budynek w tybetańskim okręgu autonomicznym Ganzi (południowy zachód Chin) został trafiony "bombą rzuconą przez terrorystów" - pisze Xinhua, powołując się na niezidentyfkowane źródła.
"Utworzono ekipę śledczą w celu zbadania tego zamachu" - twierdzi wspomniane źródło.
W marcu zeszłego roku mnisi buddyjscy zorganizowali w stolicy Tybetu Lhasie protesty przeciwko chińskim rządom. Demonstracje w ciągu kilku dni przerodziły się w największe od 20 lat antychińskie wystąpienia, obejmujące także zamieszkane przez Tybetańczyków obszary poza Tybetańskim Regionem Autonomicznym (TRA), ale w historycznych granicach Tybetu. Według władz tybetańskich na wygnaniu podczas dławienia protestów przez chińskie siły porządkowe zginęło 220 osób, a 7 tys. zostało zatrzymanych.
Rok po wybuchu protestów zarówno sam TRA, jak i zamieszkane przez mniejszość tybetańską regiony okolicznych prowincji są objęte wzmożonymi patrolami wojska i policji. Obowiązuje w nich także całkowity zakaz wjazdu zagranicznych dziennikarzy i turystów.
pap, keb
Skandal! Korwin-Mikke kpi ze zmarłej!