Unijna delegacja bada sprawę więźniów z Guantanamo
Delegacja UE, w skład której wchodzi komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Jacques Barrot oraz czeski minister spraw wewnętrznych Ivan Langer (Czechy w tym półroczu przewodniczą UE), spotkała się w poniedziałek z prokuratorem generalnym USA Erikiem Holderem. Przekazano mu bardzo szczegółową listę pytań na temat warunków przyjmowania więźniów z Guantanamo przez kraje Europy. Pytania dotyczą m.in. ryzyka w zakresie bezpieczeństwa, samych więźniów czy ciążących na nich zarzutów i ich pobytu w Guantanamo.
Jak ujawnił Barrot po spotkaniu z Holderem, pytano także, "czy administracja amerykańska zobowiązała się, iż nigdy już nie podejmie podobnych decyzji, nigdy nie stworzy kolejnego Guantanamo". Przedmiotem rozmowy były też inne podobne amerykańskie miejsca zatrzymań jak baza Bagram w Afganistanie.
"Kontakty, jakie mieliśmy dziś, zdają się wskazywać, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraźnie zamierza zerwać z podobnymi praktykami z przeszłości" - oświadczył Barrot. Dodał, iż delegacja UE "przekazała Holderowi jasne przesłanie: przybyliśmy do Waszyngtonu, by słuchać i podać pomocną dłoń, jeśli okaże się to potrzebne".
Z kolei Langer zaznaczył, iż delegacja nie przedstawiła stronie amerykańskiej żadnego ultimatum w sprawie warunków przyjmowania więźniów z Guantanamo przez kraje europejskie.
W poniedziałek dziennik "New York Times" sugerował, iż kraje europejskie, które deklarowały, że w geście pomocy dla prezydenta Baracka Obamy przyjmą więźniów z Guantanamo, obecnie obwarowują zgodę różnymi warunkami. Według gazety, takie kraje jak Hiszpania, Portugalia, Włochy, Francja i Belgia, które ogólnikowo zgodziły się już przyjąć więźniów, chcą teraz od rządu USA gwarancji, że nie stworzą oni zagrożenia bezpieczeństwa. Powołując się na anonimowych informatorów z administracji i rządów europejskich, "NYT" pisał, że kraje te mają wątpliwości, czy wywiad USA udostępni ich służbom specjalnym rzetelne informacje o więźniach.
Sprawa dotyczy około 250 więźniów z Guantanamo, z których część oskarżono o terroryzm, a części nie postawiono żadnych zarzutów. Waszyngton nie chce, by trzymano ich w USA - sprzeciwiają się temu lokalne społeczności.
Jak sugeruje agencja Reutera, unijna delegacja zaproponowała w poniedziałek w Waszyngtonie także opracowanie porozumienia USA-UE na temat współpracy w kwestiach terroryzmu.
Barrot i Langer mają poruszyć też w czasie dwudniowej wizyty w USA sprawę zniesienia amerykańskich wiz wjazdowych dla obywateli wszystkich państw Unii.
ND, PAP
BLOG: WIADOMOŚĆ W BUTELCE - Terroryści z Langwedocji