Ameryka jest z Marsa, a Europa z Wenus
Dodano:
Kryzys gospodarczy pogłębia się, a państwa uprzemysłowione nie mogą się porozumieć w sprawie wspólnej strategii, jak z nim walczyć. Obama chce by Europa wprowadziła dodatkowe pakiety pomocowe, a Merkel upiera się, że Niemcy robią już wystarczająco dużo, pisze „Der Spiegel”.
„Der Spiegel" podejrzewa, że wkrótce może dojść do prawdziwej kłótni między prezydentem Stanów Zjednoczonych i kanclerz Niemiec w najważniejszej obecnie sprawie: jak społeczność międzynarodowa powinna walczyć z najpoważniejszym spowolnieniem gospodarczym w powojennej historii.
Według Obamy odpowiedź jest jasna: Europejczycy, szczególnie Niemcy, powinni w większym stopniu stymulować wzrost, najlepiej wydając miliardy na dodatkowe pakiety pomocowe. Merkel z kolei kategorycznie sprzeciwia się temu pomysłowi i twierdzi, że: „Jeśli chcemy rzeczywiście wzmocnić skuteczność tego typu pakietów, trzeba je najpierw wprowadzić, a dopiero potem mówić o kolejnych". Kanclerz Niemiec usiłuje zbudować poparcie dla swojego stanowiska w całej Unii Europejskiej.
Poza zwiększeniem napięcia na linii Stany Zjednoczone-Niemcy, konflikt może rzucić się cieniem na szczyt G-20 w Londynie. Zgodnie z planem, tematem numer jeden spotkania ma być nadzór międzynarodowych rynków finansowych. Jednak, jak zauważyły osoby z kręgu Merkel, Stany Zjednoczone są niezbyt zainteresowane tym tematem. Waszyngton wywiera presję, by skupić się raczej na stworzeniu globalnej inicjatywy, mającej na celu pobudzenie popytu za pomocą nowych programów wydatków rządowych.
Ekonomistom konflikt niemiecko-amerykański nasuwa nieprzyjemne skojarzenia. Również w czasie światowej recesji z lat 30. ubiegłego wieku państwa europejskie i Stany Zjednoczone nie mogły porozumieć się w sprawie wspólnej strategii. W rezultacie doszło do globalnej wojny handlowej, która przyspieszyła nadejście depresji.
im
Według Obamy odpowiedź jest jasna: Europejczycy, szczególnie Niemcy, powinni w większym stopniu stymulować wzrost, najlepiej wydając miliardy na dodatkowe pakiety pomocowe. Merkel z kolei kategorycznie sprzeciwia się temu pomysłowi i twierdzi, że: „Jeśli chcemy rzeczywiście wzmocnić skuteczność tego typu pakietów, trzeba je najpierw wprowadzić, a dopiero potem mówić o kolejnych". Kanclerz Niemiec usiłuje zbudować poparcie dla swojego stanowiska w całej Unii Europejskiej.
Poza zwiększeniem napięcia na linii Stany Zjednoczone-Niemcy, konflikt może rzucić się cieniem na szczyt G-20 w Londynie. Zgodnie z planem, tematem numer jeden spotkania ma być nadzór międzynarodowych rynków finansowych. Jednak, jak zauważyły osoby z kręgu Merkel, Stany Zjednoczone są niezbyt zainteresowane tym tematem. Waszyngton wywiera presję, by skupić się raczej na stworzeniu globalnej inicjatywy, mającej na celu pobudzenie popytu za pomocą nowych programów wydatków rządowych.
Ekonomistom konflikt niemiecko-amerykański nasuwa nieprzyjemne skojarzenia. Również w czasie światowej recesji z lat 30. ubiegłego wieku państwa europejskie i Stany Zjednoczone nie mogły porozumieć się w sprawie wspólnej strategii. W rezultacie doszło do globalnej wojny handlowej, która przyspieszyła nadejście depresji.
im