No English – no service
Dodano:
40-letni Deva Kumarasiri, który prowadzi usługi pocztowe w Sneinton na przedmieściach angielskiego Nottingham, choć sam jest imigrantem ze Sri Lanki, odmawia obsługiwania innych imigrantów, którzy nie potrafią się wysłowić po angielsku, pisze brytyjski tabloid „The Sun”.
Kumarasiri, który ma koncesję na prowadzenie usług pocztowych na zapleczu sklepu, jest znużony klientami, którzy czekają na obsłużenie, ale nie potrafią wytłumaczyć po angielsku, czego chcą.
Takim petentom Kumarasiri odpowiada, by poszli nauczyli się angielskiego i dopiero wówczas do niego wrócili. Ewentualnie godzi się, by wrócili do niego z tłumaczem i nie zawracali mu głowy sami.
Jak informują tabloidy, pryncypialny poczciarz jest radnym z ramienia partii Liberalnych Demokratów i brytyjskim patriotą, dumnym z tradycji kraju, w którym osiadł przed 17 laty. Na swym domu wywiesza flagę państwową (tzw. Union Jack), jeździ samochodem brytyjskiej marki, córki skłonił do nauczenia się na pamięć słów hymnu narodowego.
Jego postawa wywołuje mieszane reakcje. Niektórzy zarzucają mu wprowadzanie niepotrzebnych podziałów tam, gdzie ich nie powinno być. Inni chwalą za przeciwstawianie się filozofii politycznej poprawności, która sprowadza się do tego, iż imigrantów akceptuje się takimi, jakimi są, żeby nie narazić się na oskarżenie o rasizm lub dyskryminację.
PAP
Takim petentom Kumarasiri odpowiada, by poszli nauczyli się angielskiego i dopiero wówczas do niego wrócili. Ewentualnie godzi się, by wrócili do niego z tłumaczem i nie zawracali mu głowy sami.
Jak informują tabloidy, pryncypialny poczciarz jest radnym z ramienia partii Liberalnych Demokratów i brytyjskim patriotą, dumnym z tradycji kraju, w którym osiadł przed 17 laty. Na swym domu wywiesza flagę państwową (tzw. Union Jack), jeździ samochodem brytyjskiej marki, córki skłonił do nauczenia się na pamięć słów hymnu narodowego.
Jego postawa wywołuje mieszane reakcje. Niektórzy zarzucają mu wprowadzanie niepotrzebnych podziałów tam, gdzie ich nie powinno być. Inni chwalą za przeciwstawianie się filozofii politycznej poprawności, która sprowadza się do tego, iż imigrantów akceptuje się takimi, jakimi są, żeby nie narazić się na oskarżenie o rasizm lub dyskryminację.
PAP