Imigranci raczej nie wyjadą
Dodano:
Mimo recesji w Wielkiej Brytanii, imigranci raczej nie wrócą do swoich krajów – pisze „Daily Telegraph” na podstawie rządowego raportu, który ostrzega przed dalszym pogorszeniem sytuacji na brytyjskim rynku pracy.
Badanie Instytutu ds. Polityki Imigracyjnej, na które powołuje się dziennik, pokazuje, że obcokrajowcy, którzy zadomowili się w Wielkiej Brytanii pozostaną na Wyspach i nie wrócą do kraju, mimo rosnącego bezrobocia, przekraczającego już 2 mln.
W latach 1997-2006 do Wielkiej Brytanii przeprowadziło się 3,7 mln obcokrajowców. W tym samym czasie 1,5 osób zdecydowało się na emigrację.
„Daily Telegraph" przewiduje, że wysoki odsetek imigrantów będzie się utrzymywał, przez co niewykwalifikowani brytyjscy pracownicy będą mieli coraz większe trudności ze znalezieniem pracy. Z tego też powodu rośnie zagrożenie niepokojami społecznymi, a nacjonalistyczna Brytyjska Partia Narodowa już teraz cieszy się rosnącym poparciem.
Sir Andrew Greek z Migrationwatch UK stwierdził, że „w przeszłości recesje miały tylko chwilowy wpływ na imigrację, jednak teraz jesteśmy świadkami zupełnie innej sytuacji, kiedy wielu Europejczyków woli cieszyć się korzyściami płynącymi z państwa opiekuńczego niż wracać do domu".
Z kolei Trevor Philips z rządowej Komisji ds. Równouprawnienia i Praw Człowieka, która zleciła badanie twierdzi, że rozwiązaniem problemu nie jest ograniczenie liczby osób chętnych do przyjazdu na Wyspy, ale szkolenie pracowników, by stali się bardziej konkurencyjni na rynku pracy.
im
W latach 1997-2006 do Wielkiej Brytanii przeprowadziło się 3,7 mln obcokrajowców. W tym samym czasie 1,5 osób zdecydowało się na emigrację.
„Daily Telegraph" przewiduje, że wysoki odsetek imigrantów będzie się utrzymywał, przez co niewykwalifikowani brytyjscy pracownicy będą mieli coraz większe trudności ze znalezieniem pracy. Z tego też powodu rośnie zagrożenie niepokojami społecznymi, a nacjonalistyczna Brytyjska Partia Narodowa już teraz cieszy się rosnącym poparciem.
Sir Andrew Greek z Migrationwatch UK stwierdził, że „w przeszłości recesje miały tylko chwilowy wpływ na imigrację, jednak teraz jesteśmy świadkami zupełnie innej sytuacji, kiedy wielu Europejczyków woli cieszyć się korzyściami płynącymi z państwa opiekuńczego niż wracać do domu".
Z kolei Trevor Philips z rządowej Komisji ds. Równouprawnienia i Praw Człowieka, która zleciła badanie twierdzi, że rozwiązaniem problemu nie jest ograniczenie liczby osób chętnych do przyjazdu na Wyspy, ale szkolenie pracowników, by stali się bardziej konkurencyjni na rynku pracy.
im