Ławniczak poda Zawiślaka do sądu
Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że Zawiślak jest autorem pisma do Najwyższej Izby Kontroli i pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją, informującego, że wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak w latach 2003-2006 wyłudził z budżetu państwa ok. ćwierć miliona złotych jako fikcyjnie wpisany na listę zatrudnionych w KRUS.
"O tym, czy jest to prawda czy nieprawda, zdecyduje sąd" - powiedział Zawiślak. Poinformował, że napisał w tej sprawie do NIK, gdyż uważał, że Izba jest odpowiedzialna za prawidłowe wydawanie budżetowych pieniędzy. Dodał, że napisał także list do premiera Donalda Tuska.
Zapytany, dlaczego dopiero teraz zdecydował się o zawiadomieniu NIK o nieprawidłowościach w KRUS, Zawiślak powiedział, że o pobieraniu wynagrodzenia bez fizycznego świadczenia pracy w KRUS przez Ławniczaka, dowiedział się półtora miesiąca temu i niezwłocznie zawiadomił o tym stosowne władze.
"Mnie już tam nie ma, otrzymałem informację od osób, które chciały, żeby ta informacja ujrzała światło dzienne" - wyjaśnił.
Według niego, o sprawie tej wiedział ówczesny prezes Kasy Jan Kopczyk (będący we władzach PSL), a także była wiceprezes KRUS Irena Frąszczak.
Zawiślak uważa, że obowiązkiem Ławniczaka było świadczenie pracy na miejscu. Tym bardziej, że - jak podkreślił Zawiślak - podpisy Ławniczaka znajdują się na listach obecności. Dodał, że osobiście nie zna wiceministra.
"Sąd jest dla mnie najlepszą formą konfrontacji w tej sytuacji" - powiedział Zawiślak. Jego zdaniem, z wypowiedzi rzecznika NIK Pawła Biedziaka, o tym, że NIK może nie podjąć kontroli na wniosek osoby prywatnej, wynika, iż Izba prawdopodobnie nie zajmie się tą sprawą.
W oświadczeniu Ławniczak "kategorycznie stwierdza", że informacje te są nieprawdziwe i godzą w jego dobre imię. "Oświadczam, że w okresie od 2003 do 2006 roku pracowałem w KRUS w niepełnym wymiarze czasu pracy i wykonywałem zadania zgodne z moim zakresem obowiązków. Świadczą o tym przede wszystkim dokumenty, które wytworzyłem jako pracownik tej instytucji oraz osoby, z którymi w tamtym czasie współpracowałem" - napisał wiceminister.
"Zarzut, jakobym miał zarobić w KRUS 250 tys. złotych jest nieprawdziwy" - dodaje. Wiceszef resortu rolnictwa wyjaśnił także, że w KRUS zarabiał około 2,5 tys. zł miesięcznie netto, a w 2005 kilka miesięcy przebywał na urlopie bezpłatnym.
"Pan Zawiślak został zwolniony z KRUS, jednak nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego pomawia mnie publicznie. W związku z dzisiejszym artykułem, który godzi w moje dobre imię oświadczam, że wobec Wiesława Zawiślaka wystąpię na drogę sądową" - napisał wiceminister.
Ławniczak od 2003 do 2006 r. był głównym specjalistą w Biurze Organizacyjno-Prawnym Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Został wiceministrem rolnictwa w grudniu 2007 roku. Jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego.
ND, PAP