Szczyt wzmocnionych więzi transatlantyckich?
Z tych deklaracji cieszył się premier sprawujących unijne przewodnictwo Czech Mirek Topolanek i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso, który zaapelował o "wspólne kształtowanie globalizacji wokół wspólnych wartości, takich jak pokój i wolność". "Jest wola po obu stronach, by wzmocnić te bardzo ważne stosunki" UE-USA - dodał.
By dać dowód, że poza deklaracjami przyszłej współpracy spotkanie zaowocowało "konkretnym rezultatem", Topolanek poinformował, że UE i USA przyjęły w Pradze wspólną deklarację w sprawie niedzielnej północnokoreańskiej próby rakietowej.
"Jestem bardzo zadowolony z jej przyjęcia. Ważne, że UE i USA działają razem w sprawach globalnych" - powiedział Obama, który na zakończenie szczytu wygłosił oświadczenie dla prasy. Dziennikarze nie mieli możliwości zadawania pytań.
Topolanek i Barroso zapewniali, że są zadowoleni ze spotkania z Obamą, który znalazł czas na udział w praskim szczycie UE-USA podczas swojej pierwszej wizyty w Europie. Na konferencji prasowej Barroso zapewniał, że widzi "zbieżność" między UE a USA w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi na świecie.
"Tylko razem możemy przekonać innych, by dołączyli do naszych wysiłków w walce ze zmianami klimatycznymi" - oświadczył Barroso na końcowej konferencji prasowej. Przyznał jednak, że unijne cele redukcji emisji CO2 o 20, a może nawet 30 proc. do 2020 r. są bardziej ambitne niż dotychczasowe deklaracje administracji Obamy. UE i tak widzi jednak dużo większą otwartość w porównaniu z poprzednią administracją George'a W. Busha.
"Dzisiaj zbieżność jest o wiele większa, niż wczoraj" - powiedział Barroso.
Innymi tematami spotkania były: dwustronna współpraca gospodarcza UE-USA w kontekście kryzysu, negocjacje o liberalizacji handlu światowego w ramach WTO, bezpieczeństwo energetyczne, zwłaszcza pod kątem dywersyfikacji dostaw surowców i odnawialnych źródeł energii...
Prezydent USA zaapelował na szczycie w Pradze o przyjęcie Turcji do UE, tłumacząc, że byłby to "ważny sygnał" dla świata muzułmańskiego, który dałby szansę na "zakotwiczenie" Turcji w Europie.
"Z wielkim zadowoleniem przyjąłem jasne stanowisko prezydenta Obamy w tej sprawie" - powiedział Barroso.
Premier Topolanek z kolei cieszył się z wcześniejszej wypowiedzi Obamy o tym, że w obliczu potencjalnego zagrożenia nuklearnego ze strony Iranu, projekt tarczy antyrakietowej jest na razie wciąż aktualny. "Sądzę, że prezydent Obama bardzo jasno powiedział, że projekt tarczy antyrakietowej nie jest zakończony" - powiedział.
"Musi być presja na Iran - powiedział Topolanek. - Jeśli to nastąpi (rezygnacja Iranu z programu nuklearnego - PAP), to będziemy mogli zatańczyć na Placu Wacława i pozbyć się tarczy".
W spotkaniu uczestniczyli przywódcy 27 państw członkowskich Unii oraz prezydent USA Barack Obama. Polskę reprezentują prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.
Zakończyło się półgodzinne spotkanie prezydenta Stanów Zjednoczonych ze stroną polską. Jak poinformował rzecznik rządu Paweł Graś z Barackiem Obamą spotkał się zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier Donald Tusk. W sobotę prezydent mówił, że jego zdaniem premier nie powinien uczestniczyć w tym spotkaniu. Obaj politycy mają nieco rozbieżne stanowiska w sprawie tarczy antyrakietowej, o której Lech Kaczyński chce rozmawiać z prezyentem USA zaś Donald Tusk oświadczył w czwartek, że nie będzie ponaglać USA w sprawie instalacji tarczy. Jak dodał, teraz wypada tylko czekać na stanowisko amerykańskie.
Dla premiera Topolanka, którego rząd został odwołany przez parlament w zeszłym tygodniu, może to być ostatni szczyt na czele unijnego przewodnictwa. Dotychczasowy rząd może funkcjonować najdłużej do 8 maja. W piątek Topolanek podał, że porozumienie co do powołania rządu "ekspertów" z nowym premierem na czele i rozpisania przedterminowych wyborów może zapaść już w niedzielę.
pap, em