KE uczestniczy w konferencji Durban II jako obserwator
"Kilka krajów zdecydowało się wycofać z konferencji. Lecz ogromna większość krajów, czyli 23 z 27 są wciąż zaangażowane" - powiedziała Christiane Hohmann, rzeczniczka komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benity Ferrero-Waldner.
Te cztery kraje UE, które się wycofały, to: Holandia, Niemcy, Polska, Włochy. Decyzję uzasadniały nierespektowaniem w projekcie końcowej deklaracji wyznaczonych przez UE "czerwonych linii" dotyczących napiętnowania Izraela i szydzenia z religii.
"Tekst (deklaracji) nie jest idealny, ale jest efektem kompromisu" - powiedziała Hohmann. Tłumaczyła, że "czerwone linie nie zostały przekroczone", a tekst deklaracji nie jest antysemicki i nie szydzi z żadnej religii.
"Oczywiście zareagujemy w odpowiedni sposób na każdą nieodpowiednią deklarację podczas konferencji" - dodała. Przyznała, że istnieje ryzyko, że konferencja oderwie się od głównego tematu, czyli walki z rasizmem.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun otworzył w Genewie pięciodniową Przeglądową Światową Konferencję ONZ przeciwko Rasizmowi, Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii oraz Związanej z Nimi Nietolerancji (Durban II), która potrwa do piątku. Wyraził ubolewanie z powodu zbojkotowania obrad przez niektóre kraje.
Poza czterema krajami UE bojkot zapowiedziały takie państwa, jak USA, Izrael, Australia. Według Waszyngtonu istnieje obawa, że konferencja stanie się platformą "pełnych hipokryzji i nieproduktywnych" antyizraelskich wypowiedzi.
Oczekiwać ich można zwłaszcza z ust obecnego w Genewie prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada.
Informując o wycofaniu Polski z konferencji, polski MSZ podkreślił w komunikacie w niedzielę, że zwalczanie i zapobieganie zjawiskom rasizmu są priorytetowymi zadaniami Polski w dziedzinie ochrony praw człowieka.
Niestety mamy jednak podstawy obawiać się, że konferencja zostanie wykorzystana ponownie - tak jak miało to miejsce w 2001 r. w Durbanie - jako forum niedopuszczalnych wystąpień, działań sprzecznych z duchem szacunku dla innych ras i religii. Nasz szczególny sprzeciw budzą wszelkie zapowiedzi wprowadzania w trakcie konferencji antysemickich wątków. Nie tylko zdyskredytuje to jej przesłanie, lecz także uniemożliwi obiektywną, merytoryczną dyskusję o problemie rasizmu - czytamy w komunikacie.
ND, PAP