Maciej Falkowski nie żyje
Studio powstało w 1981 r. z inicjatywy grupy młodych absolwentów łódzkiej uczelni, skupionych w Kole Młodych działającym przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, pod przewodnictwem Janusza Kijowskiego. Wśród założycieli Studia, oprócz Falkowskiego, byli m.in. Robert Gliński, Waldemar Dziki i Jan Mogilnicki.
Studio działało przez 24 lata. W 2005 r. nastąpiło jego połączenie z Wytwórnią Filmową "Czołówka" w Warszawie. Celem działalności Studia Irzykowskiego był rozwój produkcji filmowej oraz podejmowanie inicjatyw służących doskonaleniu kadr twórczych i wzbogacaniu dorobku artystycznego polskiej kinematografii, m.in. poprzez ułatwianie startu zawodowego absolwentom szkół filmowych.
Dorobek Studia to 34 filmy fabularne, 61 dokumentalnych i 8 animowanych. Debiutowali tam i tworzyli m.in. reżyserzy Leszek Wosiewicz, Wiesław Saniewski, Waldemar Dziki, Robert Gliński, Marek Koterski, Janusz Kijowski, Jan Jakub Kolski i Krzysztof Krauze.
Maciej Falkowski wyreżyserował m.in. film dokumentalny "Wybór" z 1980 r., w którym przedstawił wybory przewodniczącego Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych. Zrealizował też dokument o Antonim Słonimskim.
"Za swoją nieprzejednaną postawę zapłacił najwyższą dla artysty cenę. Jego wybitny dokument o Słonimskim, którego montaż kończył w pierwszych dniach stanu wojennego, został najpierw odrzucony przez podległą komunistycznej władzy komisję kolaudacyjną, a wkrótce bezpowrotnie zniszczony. Nigdy nie doczekał się emisji" - przypomniano w komunikacie SFP.
"Maciek był postacią dość kontrowersyjną, bardzo zdecydowaną w poglądach, w sposobie patrzenia na życie - opowiadał Jan Mogilnicki, operator i producent filmowy. - Nie ulegał żadnym naciskom zewnętrznym, ani nawet naszym, jego najbliższych współpracowników. Zawsze miał własne zdanie. Był pasjonatem kina. Wszystko robił z wielką pasją i wiarą w słuszność swojego działania. Zawsze wierzył, że kiedyś nam się uda, że wygramy".
Reżyser Robert Gliński, obecny rektor łódzkiej "filmówki", zapamiętał Falkowskiego jako artystę, który "zawsze chętnie otwierał się na młodych i angażował się w pomaganie im".
Przyznał, że - jako rektor - sam czerpie chętnie z doświadczeń zdobytych w Studiu. "Namawiam studentów, by robili to, co robiliśmy wtedy my. Żeby nie czekali, aż ktoś wyciągnie do nich rękę. Zachęcam do samodzielności i do walki o samych siebie. Dzisiejsze pokolenie młodych filmowców jest dość pasywne. A czasy są przecież takie, że trzeba walczyć. Filmy, które powstawały w Studiu Irzykowskiego, były przejawem naszej walki o +swój świat+, naszego dynamizmu" - powiedział Gliński.pap, em