Strajkujący wykładowcy nie dostną wynagrodzenia

Dodano:
We Francji trwają blokady i protesty na około dwudziestu uniwersytetach. Minister szkolnictwa wyższego Valerie Pecresse ostrzegła protestujących wykładowców, którzy uchylają się od działalności dydaktycznej, że za okres protestu nie dostaną wynagrodzenia.
Protesty studentów i pracowników akademickich przeciw reformie uniwersytetów trwają już od ponad trzech miesięcy. W środę około dwudziestu uczelni, w tym uniwersytety Grenoble i Caen, było dotkniętych blokadami. Także na paryskim uniwersytecie Paris III protestujący ogłosili strajk i blokadę do przyszłego wtorku.

Na dziesięciu uczelniach przeprowadzenie egzaminów przed wakacjami letnimi stoi pod znakiem zapytania. W innych wykładowcy wstrzymali na znak protestu wystawianie ocen za ubiegły semestr.

W środę minister ds. szkolnictwa wyższego i badań naukowych Valerie Pecresse zapowiedziała w Zgromadzeniu Narodowym, że wykładowcy, którzy nie chcą wystawiać ocen czy przeprowadzać egzaminów, nie otrzymają wypłaty za "nieświadczone usługi, zgodnie z prawem".

Strajki i blokady na wielu francuskich uczelniach są protestem przeciw rządowej reformie uniwersytetów i zmianie statusu wykładowców akademickich. Studenci i pracownicy naukowi obawiają się, że planowane zmiany oznaczają masową redukcję uczelnianych etatów.

Zdaniem protestujących, rządowa reforma będzie pierwszym krokiem w kierunku prywatyzacji uczelni, a w efekcie - ograniczenia lub likwidacji mniej "rynkowych" wydziałów, zwłaszcza humanistycznych. Pod naciskiem protestów rząd Francois Fillona przyjął nową, poprawioną wersję dekretu o zmianie statusu wykładowców akademickich, który leżał u podłoża protestów. Jednak nowa wersja dekretu, jak i całość polityki edukacyjnej rządu jest wciąż krytykowana przez główne związki zawodowe szkolnictwa wyższego.

pap, em

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...