Szefowie ośmiornicy wyjdą z aresztu?
SA rozpoznał zażalenie prokuratury na decyzje sądu pierwszej instancji a także obrońców Krzysztofa J., ps. Jędrzej, któremu nie uchylono aresztu. "SA uznał, że rozstrzygnięcie sądu okręgowego było prawidłowe i utrzymał postanowienie w mocy" - poinformowała rzeczniczka SA Elżbieta Łopaczewska. Postanowienie jest prawomocne.
Sąd zdecydował, że dwaj domniemani szefowie "ośmiornicy" Tadeusz M., pseud. Tato, i Mariusz K. będą mogli wyjść z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 400 i 200 tys. zł. Trzej pozostali oskarżeni mają wpłacić po 100 tys. zł kaucji. Oponował przeciwko temu prokurator, a wykonanie postanowienia na jego wniosek zostało wstrzymane do czasu rozpoznania zażalenia przez sąd odwoławczy.
Teraz oskarżeni mają trzy tygodnie na wpłacenie pieniędzy na konto sądu. Jeśli poręczenia wpłyną, wydana zostanie decyzja o zwolnieniu ich z aresztu. Jako środki zapobiegawcze ustanowiono wobec nich dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Nieoficjalnie wiadomo, że kaucja od dwóch głównych oskarżonych wpłynęły już na konto sądu.
Łódzki sąd okręgowy rozpatrywał przedłużenie aresztu w sumie dla sześciu członków "ośmiornicy". Ich ponowny proces, po uchyleniu wyroku przez Sąd Najwyższy, ma się rozpocząć prawdopodobnie po wakacjach. Sąd przedłużył im areszty do listopada, ale wobec pięciu oskarżonych zdecydował, że będzie on uchylony po wpłaceniu kaucji. Sąd nie wyznaczył kaucji tylko uważanemu za "prawą rękę" szefów mafii Krzysztofowi J., pseud. Jędrzej. To on wsławił się głośną ucieczką z gmachu łódzkiego sądu w 2002 roku.
W czerwcu 2006 r. - niemal po trzech latach procesu - Sąd Okręgowy w Łodzi skazał na kary od 25 lat więzienia do 10 miesięcy 13 osób oskarżonych w kryminalnym wątku "ośmiornicy". Najwyższe wyroki - 25 lat - usłyszeli Tadeusz M., pseud. Tato, oraz "Jędrzej". Mariusz K. skazany został na 15 lat.
Prokuratura oskarżyła gangsterów m.in. o współudział w zabójstwie w 1997 r. znanego przestępcy Ireneusza J. ,"Grubego Irka" oraz zlecenie zabójstwa Nikodema S., "Nikosia" - domniemanego szefa trójmiejskiego świata przestępczego. Grupie zarzucono też uprowadzenia biznesmenów z Opoczna, Tomaszowa Mazowieckiego i Konstantynowa Łódzkiego, na których wymuszono okupy w łącznej wysokości 3 mln zł. Sąd Apelacyjny utrzymał oskarżonym kary, choć zmienił nieco wyrok.
Po kasacji obrony w lutym tego roku Sąd Najwyższy stwierdził "rażące uchybienia" i uchylił wyrok. SN uznał, że ławnicy orzekający w Sądzie Okręgowym w Łodzi nie mieli dopuszczeń do tajemnic państwowych i nie mogli poznać całości zeznań tzw. świadków incognito. Za inne uchybienie SN uznał orzekanie w sprawie przez sędzię Annę Marię Wesołowską i kilku ławników, którzy orzekali wcześniej w innym wątku "ośmiornicy". Sprawa wróciła do Sądu Okręgowego w Łodzi, gdzie zacznie się od początku.
Wcześniej szefowie "ośmiornicy" zostali skazani prawomocnie na kary od 9 do 5,5 lat za kierowanie związkiem przestępczym, który wyłudzał towary i dokonywał oszustw podatkowych. Zostali oni zatrzymani w 1999 roku i od tego czasu przebywają w areszcie.
Łódzka "ośmiornica" to związek przestępczy, wykryty przez organa ścigania w 1999 r. Według prokuratury grupa zajmowała się przestępstwami gospodarczymi i podatkowymi, ale miała też na koncie zabójstwa, napady i uprowadzenia dla okupu. W wyniku jej działań Skarb Państwa miał stracić co najmniej kilkadziesiąt milionów zł. Jej rozbicie było możliwe dzięki zeznaniom świadka koronnego, skruszonego gangstera Marka B., ps. Rudy. Ze względu na rozmiary śledztwa, sprawę podzielono na kilka wątków. W sumie oskarżono ponad 200 osób; większość procesów zakończyła się prawomocnymi wyrokami. Kilka z nich wciąż trwa.
pap, keb