Rosjanie stanęli po stronie Stalina
Dodano:
Większość Rosjan nie uznaje epoki stalinowskiej za totalitarną, dlatego negatywnie postrzega niedawną rezolucję Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, w której stalinizm został przyrównany do nazizmu. Takie nastroje społeczne ujawniły wyniki sondażu przeprowadzonego przez Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) – donosi dziennik „Kommiersant”.
Jedynie 11% ankietowanych pozytywnie odnosi się do rezolucji przyjętej na początku lipca przez Zgromadzenie Parlamentarne OBWE. Negatywny stosunek przejawia 53% Rosjan. U 21% respondentów europejski dokument nie wzbudza żadnych emocji. Natomiast 15% respondentów miało problem z wypowiedzeniem się na jego temat. Najbardziej negatywną reakcję rezolucja wywołała wśród zwolenników Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (69%). Jednak 6% z nich zgodziło się ze stanowiskiem OBWE. Mimo że największy udział procentowy oceny pozytywnej zaobserwowano wśród zwolenników Słusznej Sprawy i Jabłoka (18%), to i tak większość z nich negatywnie postrzega rezolucję – 55% (wśród zwolenników Jednej Rosji – 53%, Sprawiedliwej Rosji – 52%, Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji – 51%).
Socjolodzy nie pytali ankietowanych o to, czy przeczytali oni tekst rezolucji, czy tylko dowiedzieli się o niej z innych źródeł. Dyrektor generalny WCIOM-u Walerij Fiodorow wyjaśnił, że w oparciu o wieloletnie doświadczenie, centrum badania opinii publicznej założyło, że „podobnych dokumentów zwykli obywatele z reguły nie czytają i budują swoją opinię na podstawie informacji płynących z mediów". A media podawały komunikaty o wspólnym oświadczeniu Dumy Państwowej i Rady Federacji, w którym europejski dokument został krótko nazwany „rezolucją, zrównującą stalinizm z nazizmem”. Nieco później Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało do Zgromadzenia Federalnego (parlamentu – przyp. red.) wytyczne w sprawie tego, jak należy prowadzić walką z międzynarodowym fałszowaniem historii na poziomie międzyparlamentarnym.
W dzienniku czytamy, że prezydent i premier rezolucji nie skomentowali. Za to patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl w trakcie swojej wizyty na Ukrainie ogłosił, że jest to niedopuszczalne, by stawiać „na jednym poziomie nazizm i stalinizm". Gdyż nazizm, zdaniem patriarchy, „wyróżnia się swoim znienawidzeniem człowieka”. A za najlepszy dowód na to, że stalinizmu nie można zrównywać z nazizmem, patriarcha uważa antyhitlerowską koalicję stalinowskiego ZSRR z „krajami, które głosiły demokratyczne hasła”.
Fiodorow uważa, że opinia społeczna ma wielopłaszczyznowy charakter. Z jednej strony ludzie przyznają, że za Stalina miały miejsce represje, jednak z drugiej strony wiedzą oni, że były też i dobre rzeczy. Natomiast nazizm w oczach Rosjan jawi się jako „zło absolutne, w którym nie może być nic dobrego". Dlatego stalinizm, zdaniem większości, nie może być przyrównywany do nazizmu, ponieważ właśnie Związek Radziecki zniszczył to zło absolutne. Ponadto Fiodorow twierdzi, że dały o sobie znać również antyzachodnie nastroje społeczne, które nasilają się za każdym razem, kiedy Zachód wysyła negatywną ocenę pod adresem Rosji. Dlatego 59% Rosjan jest przekonanych, że OBWE tylko po to zrobiła ten krok, by „zmniejszyć zasługi Rosji w zwycięstwie nad faszyzmem, nadszarpnąć autorytet kraju na świecie”. I tylko 21% respondentów zakłada, że rezolucja została przyjęta po to, by „oddać zadośćuczynienie pamięci ofiar wszystkich reżimów totalitarnych”. W przybliżeniu podobna mniejszość uważa stalinizm za formę reżimu totalitarnego, dodaje socjolog.
Sondaż został przeprowadzony 25-26 lipca 2009 roku na 1600 respondentach ze 140 miejscowości. Błąd statystyczny nie przekracza 3,4%.
KW
Socjolodzy nie pytali ankietowanych o to, czy przeczytali oni tekst rezolucji, czy tylko dowiedzieli się o niej z innych źródeł. Dyrektor generalny WCIOM-u Walerij Fiodorow wyjaśnił, że w oparciu o wieloletnie doświadczenie, centrum badania opinii publicznej założyło, że „podobnych dokumentów zwykli obywatele z reguły nie czytają i budują swoją opinię na podstawie informacji płynących z mediów". A media podawały komunikaty o wspólnym oświadczeniu Dumy Państwowej i Rady Federacji, w którym europejski dokument został krótko nazwany „rezolucją, zrównującą stalinizm z nazizmem”. Nieco później Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało do Zgromadzenia Federalnego (parlamentu – przyp. red.) wytyczne w sprawie tego, jak należy prowadzić walką z międzynarodowym fałszowaniem historii na poziomie międzyparlamentarnym.
W dzienniku czytamy, że prezydent i premier rezolucji nie skomentowali. Za to patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl w trakcie swojej wizyty na Ukrainie ogłosił, że jest to niedopuszczalne, by stawiać „na jednym poziomie nazizm i stalinizm". Gdyż nazizm, zdaniem patriarchy, „wyróżnia się swoim znienawidzeniem człowieka”. A za najlepszy dowód na to, że stalinizmu nie można zrównywać z nazizmem, patriarcha uważa antyhitlerowską koalicję stalinowskiego ZSRR z „krajami, które głosiły demokratyczne hasła”.
Fiodorow uważa, że opinia społeczna ma wielopłaszczyznowy charakter. Z jednej strony ludzie przyznają, że za Stalina miały miejsce represje, jednak z drugiej strony wiedzą oni, że były też i dobre rzeczy. Natomiast nazizm w oczach Rosjan jawi się jako „zło absolutne, w którym nie może być nic dobrego". Dlatego stalinizm, zdaniem większości, nie może być przyrównywany do nazizmu, ponieważ właśnie Związek Radziecki zniszczył to zło absolutne. Ponadto Fiodorow twierdzi, że dały o sobie znać również antyzachodnie nastroje społeczne, które nasilają się za każdym razem, kiedy Zachód wysyła negatywną ocenę pod adresem Rosji. Dlatego 59% Rosjan jest przekonanych, że OBWE tylko po to zrobiła ten krok, by „zmniejszyć zasługi Rosji w zwycięstwie nad faszyzmem, nadszarpnąć autorytet kraju na świecie”. I tylko 21% respondentów zakłada, że rezolucja została przyjęta po to, by „oddać zadośćuczynienie pamięci ofiar wszystkich reżimów totalitarnych”. W przybliżeniu podobna mniejszość uważa stalinizm za formę reżimu totalitarnego, dodaje socjolog.
Sondaż został przeprowadzony 25-26 lipca 2009 roku na 1600 respondentach ze 140 miejscowości. Błąd statystyczny nie przekracza 3,4%.
KW