Milicjant na dwóch kółkach
Dodano:
Piesze, zmotoryzowane, a nawet konne patrole stróżów porządku publicznego stały się codziennością. Teraz na ulicach rosyjskich miast pojawią się milicjanci na rowerach – pisze „Rossijskaja Gazieta”.
W Kiemierowie na Syberii zakupionych zostało dwadzieścia rowerów górskich z 12 przerzutkami. Miejscowy Główny Urząd Spraw Wewnętrznych (GUWD) jest zdania, że wprowadzona nowość zwiększy mobilność patroli, możliwość szybszej reakcji w różnych okolicznościach, pozwoli objąć większy obszar. W pierwszej kolejności na rowery przesiądą się ci funkcjonariusze, którzy patrolują strefy przeznaczone dla ruchu pieszego z wieloma podwórkami i wąskimi uliczkami. Samochodem, a nawet na motocyklu nie wszędzie da się wjechać, z czego nierzadko korzystają przestępcy, uciekając przed pościgiem. A na piechotę nie zawsze się zdąży. Również nad koniem rower ma przewagę – jest z nim mniej kłopotów, pisze dziennik.
Dziennikarz „Rossijskiej Gaziety" dowiedział się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, że podobny eksperyment z jednośladowcami zostanie przeprowadzony w Nowogrodzie Wielkim, w Kazaniu, w rosyjskich kurortach. Dzięki temu będzie można wystarczająco szybko objechać plażę, promenadę, park, nie przeszkadzając przy tym urlopowiczom rykiem silnika.
W Europie już od dawna na ulicach zabytkowych miast spotyka się rowerowe patrole policyjne. Powszechnie uważa się, że jest to nie tylko efektywne i ekologiczne, ale i demokratyczne – ludzie z większą sympatią i ufnością odnoszą się do stróża porządku publicznego, jeśli ten przemieszcza się takim zwyczajnym środkiem transportu. Doświadczyły tego już Ukraina i Białoruś.
Gazeta pisze również, że nie brakuje oczywiście kwestii spornych. Na przykład, jak należy wyposażyć funkcjonariusza na rowerze? W wyprasowanych spodniach i czapce z daszkiem kręcenie pedałami nie będzie przyjemne. Oznacza to, że trzeba będzie zakupić specjalną odzież z ochraniaczami na łokcie i kolana, wygodne obuwie i kaski z napisem „milicja". Ponadto nie do końca wiadomo, jak ma wyglądać łapanie przestępcy. Dogonić go na rowerze można, ale jak go zatrzymać i nałożyć mu kajdanki? Zeskakując z siodełka? Jak widać, ostatni etap pościgu milicjant będzie musiał odbywać na własnych nogach, porzucając gdzieś rower. Delikwenta trzeba też będzie odprowadzić na posterunek na piechotę. Wydaje się, że najbardziej oczywisty sposób wykorzystania rowerzystów to zwiady: kiedy milicjanci zauważą przestępcę w jakimś zaułku, zaczną go gonić, a jednocześnie ściągną posiłki. Dopiero we współpracy z patrolem samochodowym lub pieszym przestępca zostanie zatrzymany.
Ponadto rosyjski MSW uważa, że dla rowerzystów trzeba będzie opracować specjalny program szkoleniowy.
Na koniec „Rossijskaja Gazieta" podaje, że rowery nadają się do użytku tylko latem. Zimą w niektórych regionach planuje się patrolować trudno dostępne tereny na skuterach śnieżnych.
KW
Dziennikarz „Rossijskiej Gaziety" dowiedział się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, że podobny eksperyment z jednośladowcami zostanie przeprowadzony w Nowogrodzie Wielkim, w Kazaniu, w rosyjskich kurortach. Dzięki temu będzie można wystarczająco szybko objechać plażę, promenadę, park, nie przeszkadzając przy tym urlopowiczom rykiem silnika.
W Europie już od dawna na ulicach zabytkowych miast spotyka się rowerowe patrole policyjne. Powszechnie uważa się, że jest to nie tylko efektywne i ekologiczne, ale i demokratyczne – ludzie z większą sympatią i ufnością odnoszą się do stróża porządku publicznego, jeśli ten przemieszcza się takim zwyczajnym środkiem transportu. Doświadczyły tego już Ukraina i Białoruś.
Gazeta pisze również, że nie brakuje oczywiście kwestii spornych. Na przykład, jak należy wyposażyć funkcjonariusza na rowerze? W wyprasowanych spodniach i czapce z daszkiem kręcenie pedałami nie będzie przyjemne. Oznacza to, że trzeba będzie zakupić specjalną odzież z ochraniaczami na łokcie i kolana, wygodne obuwie i kaski z napisem „milicja". Ponadto nie do końca wiadomo, jak ma wyglądać łapanie przestępcy. Dogonić go na rowerze można, ale jak go zatrzymać i nałożyć mu kajdanki? Zeskakując z siodełka? Jak widać, ostatni etap pościgu milicjant będzie musiał odbywać na własnych nogach, porzucając gdzieś rower. Delikwenta trzeba też będzie odprowadzić na posterunek na piechotę. Wydaje się, że najbardziej oczywisty sposób wykorzystania rowerzystów to zwiady: kiedy milicjanci zauważą przestępcę w jakimś zaułku, zaczną go gonić, a jednocześnie ściągną posiłki. Dopiero we współpracy z patrolem samochodowym lub pieszym przestępca zostanie zatrzymany.
Ponadto rosyjski MSW uważa, że dla rowerzystów trzeba będzie opracować specjalny program szkoleniowy.
Na koniec „Rossijskaja Gazieta" podaje, że rowery nadają się do użytku tylko latem. Zimą w niektórych regionach planuje się patrolować trudno dostępne tereny na skuterach śnieżnych.
KW