Generał nie chce wypuścić Amerykanów z Iraku
Dodano:
Generał Dżamal Taker Bakr, odpowiedzialny za irackie siły policyjne w prowincji Tamim ze stolicą w Kirkuku uważa, że wojska amerykańskie powinny w niej pozostać nawet po oficjalnym wycofaniu się wojsk USA z Iraku. Jego zdaniem tylko Amerykanie gwarantują spokój prowincji, która jest areną walk między ugrupowaniami kurdyjskimi, arabskimi i turkmeńskimi.
Obecność Amerykanów stanowiła ważny czynnik odstraszający w tej bogatej w ropę naftową prowincji, w której ścierają się różne grupy etniczne na tle sporu terytorialnego i politycznego między rządem centralnym w Bagdadzie a autonomicznym regionem Kurdystanu - wyjaśnił Bakr, który sam z pochodzenia jest Kurdem. Jego zdaniem dziś siły policyjne w Kirkuku są gotowe w 70 procentach na wycofanie amerykańskich żołnierzy z tego kraju.
PAP, arb
Rząd USA wyznaczył ostateczną datę zakończenia misji w Iraku na grudzień 2011 roku. Jednak zdaniem Bakra, w jego prowincji żołnierze USA powinni zostać rok-dwa lata dłużej. - Mam nadzieję, że siły amerykańskie zostaną tu, dopóki sprawy nie zostaną uporządkowane, dopóki nie zostaną rozwiązane problemy Kirkuku - powiedział iracki generał.
Kirkuk, miasto położone 290 km na północ od Bagdadu pośród bogatych pól naftowych, jest miejscem ostrej rywalizacji ugrupowań kurdyjskich, arabskich i turkmeńskich. Kurdowie domagają się przyłączenia Kirkuku i prowincji Tamim do irackiego Kurdystanu.
PAP, arb