Senator USA spotkał się z birmańską opozycjonistką
Wyrok birmańskiego sądu ostro krytykowała społeczność międzynarodowa.
64-letnia Suu Kyi została - pod policyjną eskortą - przewieziona ze swojej rezydencji w Rangunie do pobliskiego budynku rządowego, gdzie przez 40 minut rozmawiała z Webbem.
Wizyta Webba w Birmie wzbudziła kontrowersje. Krytycy twierdzą, że w ten sposób legitymizuje rządy birmańskiej junty wojskowej. Mimo to administracja prezydenta Baracka Obamy w pełni zaaprobowała misję senatora z Wirginii.
Zielone światło dla spotkania z opozycjonistką mogło mieć na celu załagodzenie, płynącej z Zachodu, krytyki po jej procesie - ocenia agencja Associated Press. W lipcu birmańskie władze nie dopuściły do spotkania Suu Kyi z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem.
Wcześniej w sobotę, Webb przeprowadził rozmowy z szefem junty generałem Than Shwe - podały anonimowe źródła w juncie. Webb stał się w ten sposób pierwszym wysokim rangą przedstawicielem USA, który spotkał się z numerem jeden w Birmie.
Spotkanie odbyło się w administracyjnej stolicy kraju, Najpjidaw.
Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel birmańskiego reżimu poinformował po tym spotkaniu, że Amerykanin John Yettaw - który w maju nielegalnie przedostał się do rezydencji Aung San Suu Kyi - po wizycie senatora ma zostać wydalony z Birmy i odesłany do kraju. Wyrok siedmiu lat więzienia i robót przymusowych, który we wtorek birmański sąd orzekł wobec 54-letniego Amerykanina, nie zostanie jednak anulowany. Yettaw był sądzony razem z Suu Kyi.
Suu Kyi, która w 1991 roku dostała Pokojową Nagrodę Nobla, spędziła 14 z ostatnich 20 lat w więzieniu lub areszcie domowym.
pap, em