Prezydent: Katyń był zemstą za rok 1920
Później prezydent ocenił, przyczynę wybuchu II wojny światowej. W jego opinii to "totalitaryzm i nacjonalizm, a właściwie szowinizm przyczyniły się do jej rozpoczęcia". - To stwierdzenie tak pewne - dodał Lech Kaczyński - jak to, że porządek wersalski, był pierwszą, choć jak się okazuje, nietrwałą próbą zbudowania pokoju w Europie i na świecie. Podkreślał również, że Polacy mają "prawo do prawdy".
Holokaust jak Katyń
Prezydent Lech Kaczyński rozwinął kwestię, którą poruszył rano, kiedy porównał Holokaust do zbrodni katyńskiej. - Katyń wymaga chwili refleksji. Nie ze względu na fakty, ale na przyczyny. Dlaczego na kilkadziesiąt tysięcy oficerów polskiej policji, armii i korpusu ochrony pogranicza wydano taki wyrok? - pytał prezydent, jednocześnie sam sobie odpowiadając. - Ponieważ, to był efekt zemsty. To miała być zemsta za rok 1920. Za to, że Polska zdołała wtedy odeprzeć agresję. Można powiedzieć, że to komunizm. W tym przypadku to jednak nie komunizm, a szowinizm - powiedział polski prezydent.
Prezydent pamięta o innych narodach- Podpisany po I wojnie światowej Traktat Wersalski - mówił prezydent - potwierdził niepodległość Polski, a także m.in. Finlandii, Estonii, Litwy, Łotwy, Węgier i Czechosłowacji, uznał niezależność narodów i prawa mniejszości. - Porządek wersalski - powiedział Lech Kaczyński - okazał się nietrwały z wielu skomplikowanych powodów, pierwszym z nich były powstające w tym okresie systemy totalitarne, zaś przełomowe znaczenie miało powstanie III Rzeszy, która głosiła ideologię agresywną, odwetową, która w swej nazistowskiej ideologii zaprzeczała całemu dorobkowi europejskiej cywilizacji.
Prezydent powiedział następnie, że "w latach 1933-1938 usiłowano z tym totalitaryzmem paktować i robiły to zachodnie potęgi Francja i Wielka Brytanii. Polska". - Już jesienią 1933 proponowała wojnę prewencyjną, nie dało to rezultatu i w tych warunkach zawarliśmy pakt o nieagresji, z Niemcami, taki pakt zawarty został również z ZSRR.
Niektórych czynów nie da się porównać
następnie, w swoim przemówieniu prezydent odniósł się również do faktu podpisania przez Polskę paktu o nieagresji z Niemcami. Według prezydenta, w ówczesnej sytuacji pakt z III Rzeszą "był konieczny i nie można go w żadnym wypadku porównywać do niemiecko-radzieckiego paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r." - Polityka ustępstw - powiedział Kaczyński - doprowadziła do Anschlussu, a następnie do konferencji w Monachium".
Prezydent dodał również w dalszej części swego przemówienia, że "słusznie powiedział Winston Churchill, że w Monachium mając do wyboru między honorem a hańbą, wybrano hańbę, a i tak nie uniknięto wojny". - Powstaje pytanie o rolę naszego kraju. Nie byliśmy w Monachium, ale jego efektem był naruszenie integralności terytorialnej Czechosłowacji, które zawsze jest złem, było wtedy, jest i dzisiaj - powiedział L. Kaczyński. To problem - mówił - nie tylko totalitaryzmu, to problem wszelkich imperialnych czy neoimperialnych skłonności. - Przekonaliśmy się o tym w zeszłym roku - dodał.
- Przyłączenie się Polski do rozbioru, w każdym razie do terytorialnego ograniczenia ówczesnej Czechosłowacji było nie tylko błędem, było grzechem i my potrafimy się w Polsce do tego grzechu przyznać i nie szukać usprawiedliwień, nawet gdyby się ich szukać dało - powiedział prezydent. Jak dodał, z Monachium trzeba wyciągnąć wnioski, które sięgają współczesności. - Imperializmowi nie wolno ustępować - powiedział L. Kaczyński.pap, dar