Tajemnice budżetowego deficytu

Dodano:
Z profesor Zytą Gilowską, wicepremier i minister finansów w rządach PiS, rozmawia na łamach dziennika "Polska" Michał Karnowski.
Jak to jest, że jednego dnia jesteśmy najlepsi w Europie, gdy chodzi o wzrost gospodarczy, a drugiego okazuje się, że ten wzrost nic nie daje i deficyt budżetowy rośnie lawinowo?

"To akurat jest nietrudne do wyjaśnienia: po prostu przesadziliśmy z propagandą naszego liderowania w Europie. Z faktu, że jakoś się telepiemy nie wolno wyciągać wniosku, że jest dobrze. Innym idzie gorzej, ale to są państwa bogatsze, zasobniejsze, mające wiele amortyzatorów rozwojowych. Natomiast my jesteśmy państwem na dorobku. A po drugie - i to chcę podkreślić - to nasze chwalenie się naszym wzrostem gospodarczym jako sporym sukcesem jest nieco komiczne. Bo to jest wzrost bardzo mały, mieszczący się w granicach błędu statystycznego. A błędy statystyczne w szacowaniu PKB w ujęciu kwartalnym są, o czym wiedzą specjaliści, naprawdę spore" - zauważa prof. Gilowska.

Zdaniem rozmówczyni gazety, przyczyną tego jest fakt, iż  informacje, na podstawie których się te dane szacuje, dotyczą głównie dużych firm. Tak naprawdę przy naszym stanie statystyki i umiejętności przetwarzania danych statystycznych, wiarygodny szacunek PKB poznajemy dopiero na wiosnę następnego roku. Równie dobrze można by uznać, że szacujemy wzrost na 0,5 albo 0,2. Błędy są wpisane w te kalkulacje - stwierdza pani profesor.

Pełny tekst wywiadu z prof. Zytą Gilowską - w dzisiejszym wydaniu dziennika "Polska".

pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...