Lewica wstrzyma się ws. ustawy medialnej
Nie chcemy głosować tak jak PiS
- To Donald Tusk tak naprawdę zawetował tą ustawę, łamiąc wcześniejsze ustalenia - podkreślił Kalita. Dla posłów Lewicy nie do przyjęcia jest fakt, iż znalazł się w niej zapis o promowaniu w mediach publicznych wartości chrześcijańskich oraz to, że w ostatniej chwili, na polecenie premiera Donalda Tuska, większość sejmowa wykreśliła z niej artykuł mówiący o stałej minimalnej kwocie dla TVP i Polskiego Radia. Nieoficjalnie politycy SLD przyznają, że mogliby po prostu głosować za podtrzymaniem weta, a nie wstrzymywać się od głosu, nie chcą jednak, by posądzano ich o to, że głosują tak jak klub PiS.
Sojusz SLD - PiS realny?
Od kilku tygodni w mediach pojawiają się doniesienia, jakoby PiS i SLD zawarły sojusz, na mocy którego podzieliły się miejscami w nowych radach nadzorczych TVP i Polskiego Radia. O tym sojuszu mówił nawet we wtorek w TOK FM b. prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Politycznie nie nie doceniałbym tego sojuszu. Pewne bariery zostały pokonane - ocenił Kwaśniewski. Liderzy PiS i SLD zaprzeczają jednak, jakoby doszło między nimi do jakiegokolwiek porozumienia.
Nowa ustawa medialna miała zmienić system finansowania mediów publicznych, likwidować abonament radiowo-telewizyjny, a w zamian wprowadzić finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa. O wysokości funduszy miał decydować każdego roku parlament, przyjmując ustawę budżetową. Głosowanie w Sejmie nad wetem prezydenta do ustawy medialnej zaplanowano na piątek rano.
pap, dar