Francja: nie wszyscy zadowoleni z reelekcji Barroso
- Unia na Rzecz Ruchu Ludowego i jej deputowani w PE będą uważnie przyglądać się pracy Jose Manuela Barroso, gdyż (UMP) jest przekonana, że Europa musi być silna, wyciągnąć wnioski z kryzysu i stawić czoło zaburzeniom klimatycznym - podkreślili dwaj politycy UMP.
Gratulacje
Wcześniej pogratulował Barroso wywodzący się z tej samej partii prezydent Nicolas Sarkozy, który ucieszył się z - jak to określił - możliwości dalszego pogłębiania współpracy z szefem KE. Gratulacje nowo wybranemu przewodniczącemu KE złożył też natychmiast w specjalnym komunikacie premier Francji Francois Fillon. Był on wcześniej wymieniany przez dziennik "Le Monde" jako możliwy kandydat na szefa KE w wypadku odpadnięcia Portugalczyka.
Nie wszyscy się cieszą
Biuro Narodowe Francuskiej Partii Socjalistycznej zareagowało na reelekcję Barroso komunikatem, w którym przypomniało, że "zawsze było przeciwne przedłużeniu jego mandatu". Francois Lamy, doradca liderki PS, Martine Aubry, poinformował agencję AFP po wyborze, że "wszyscy socjalistyczni eurodeputowani z Francji głosowali w środę przeciwko Barroso", choć znaczna część socjalistów z innych krajów wstrzymała się od głosu. Według przywództwa PS, "bilans ubiegłej kadencji (Barroso) jest bilansem przywództwa słabego, konserwatywnego i liberalnego". Socjaliści oceniają, że Barroso - jako szef Komisji - "nie był nigdy zdolny do pobudzenia Unii Europejskiej, ani też do jej wzmocnienia wobec narodowych egoizmów".
- Nie stanął na wysokości zadania, gdy zaczął się kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny. Barroso przyglądał się (tylko) dryfowaniu kapitalizmu finansowego, zamiast zaproponować nowe regulacje, które Europa powinna propagować - dodali w komunikacie francuscy socjaliści.
pap, dar