Nie będzie rewolucji w PiS
Kosmetyczne zmiany
Nieoficjalnie posłowie PiS mówią, że zmiany nie ominą struktur partyjnych, łącznie z organizacją i nazwami władz naczelnych. W nowym statucie mają się też znaleźć nowe "systemy motywacyjne" wobec członków partii. Z nieoficjalnych rozmów z politykami PiS wynika też, że nowy statut nie przewiduje znaczących zmian w systemie sprawowania partyjnej władzy.
Kilka miesięcy temu media informowały, że Kaczyński ma zamiar podczas kongresu "podzielić się władzą" ze strukturami regionalnymi. Polegać miałoby to na tym, że prezes partii nie wskazywałby już osobiście kandydatów na szefów zarządów okręgowych. Na kilka dni przed kongresem politycy PiS przekonują jednak, że choć zmiany statutu dotyczą wyboru władz regionalnych, nie nastąpi istotna zmiana odnosząca się do wyboru szefów okręgowych zarządów partii, którzy mają duży wpływ na kształt list wyborczych - partia nie chce bowiem wprowadzać takich zmian na rok przed wyborami samorządowymi.
Demokratyzacja czyli centralizacja
Były wiceprezes PiS Ludwik Dorn uważa, że władza prezesów okręgowych zarządów ulegnie po kongresie osłabieniu i "pod hasłem większej demokratyzacji dojdzie w PiS do zmniejszenia roli grupy, która mogłaby hamować prezesa". Według informacji posiadanych przez Dorna zasadnicza zmiana w statucie ma polegać na likwidacji zarządu głównego i przeniesieniu jego kompetencji na komitet polityczny. - Moim zdaniem prezes Jarosław Kaczyński przestraszył się samodzielności własnych nominatów, którzy już jednak trochę obrośli w piórka i poczuli się mocni w swoich okręgach - powiedział Dorn.
PAP, arb