Klich o misji w Afganistanie: najpierw ekspertyza, później strategia
- Myślę, że jeszcze przed dwoma tygodniami nikt o takie ekspertyzy by się nie zwracał i stąd też moje zaniepokojenie, bo Polska musi być wiarygodnym członkiem Paktu Północnoatlantyckiego - podkreślił Lech Kaczyński.
Strategia wyjścia
Minister Klich powiedział, że ekspertyzy powstały, by lepiej przygotować strategię polskiej obecności w Afganistanie, a ta musi zawierać także "strategię wyjścia". - Osobiście uważam, że nie powinniśmy określać daty, to zwiększyłoby zagrożenie naszego kontyngentu, będąc zachętą dla przeciwnika do ataków - powiedział Klich. Opowiedział się za "podejściem natowskim". Zdaniem Klicha należy najpierw określić sytuację, która może uzasadniać decyzję o zakończeniu misji. - W Afganistanie powinny decydować te same kryteria co w Iraku - stabilność administracji, zdolność policji i wojska do zapewnienia bezpieczeństwa - powiedział szef MON.
Najpierw rząd, potem prezydent
Dodał, że kiedy sformułowana na ich podstawie strategia dalszej obecności polskich żołnierzy w Ghazni zostanie przedstawiona premierowi i ministrowi spraw zagranicznych, będzie można rozpocząć dyskusję z udziałem ośrodka prezydenckiego. - Na razie jestem przekonany do pewnych założeń. Po pierwsze uważam, że Polska musi osiągnąć w Afganistanie sukces, nie możemy sobie pozwolić na porażkę. Wszystkie decyzje muszą służyć wzmocnieniu naszego kontyngentu, tak by w ciągu najbliższego roku przejąć inicjatywę - powiedział Klich.
- Po drugie jestem przekonany, że ewentualne wzmocnienie naszego kontyngentu musi wynikać z oceny sytuacji - dodał. Przypomniał, że statystycznie największe zagrożenie występuje w sierpniu - w tym roku doszło do ponad 200 incydentów; we wrześniu było ich dotychczas ponad 60. - Zakładam, że zagrożenie będzie się utrzymywać na poziomie jednej trzeciej tego, co w sierpniu i połowy tego, co było wiosną. Największe zmasowanie ataków talibów już za nami; należy uznać, że ten trend utrzyma się w październiku i listopadzie - dodał.
Talibowie są coraz bardziej aktywni
- Mamy informacje, że talibowie zużyli większość amunicji i improwizowanych ładunków wybuchowych, i będą musieli odtwarzać swoje zapasy - powiedział Klich. Podkreślił, że osiem operacji przeprowadzonych przez polskich żołnierzy w Ghazni - w tym najbardziej znane Over the Top, Orle Pióro i Clean Space "poważnie uszczupliły zapasy i siły osobowe talibów". Przyznał, że tegoroczna aktywność talibów jest większa niż przed rokiem, ale - podkreślił - więcej jest w Afganistanie polskich żołnierzy: przed rokiem było ich 1600, obecnie dwa tysiące. - Nie widzę powodu, by przerzucać odwód strategiczny do Afganistanu; można uznać, że zimą aktywność talibów będzie tradycyjnie mniejsza, ale to nie znaczy, że możemy przespać ten okres. Talibowie nie zapadają w sen zimowy, lecz reorganizują struktury, uzupełniają wyposażenie. Dla naszego kontyngentu zima to czas przygotowań do zwiększonej aktywności wiosną - zaznaczył.
Według ministra momentem, kiedy będzie można rozważać wysłanie 200-osobowego odwodu strategicznego do Afganistanu, jest przełom lutego i marca - przed przybyciem siódmej zmiany polskiego kontyngentu ISAF.pap, dar