Oddać cześć ofiarom nazizmu i komunizmu
Dodano:
„Nie przybyliśmy tutaj prowadzić żadnych polemik. Nie przybyliśmy również wyrażać przeprosin, usprawiedliwiać się, prezentować dowodów, ani poglądów politycznych”, oznajmił podczas mszy w kościele w Jasenovacu arcybiskup Zagrzebia, Josip Bozanić – o czym donosi serbski „Danas”.
Arcybiskup Zagrzebia odwiedził, wraz z grupą 300 duchownych, Jasenovac – chorwacki obóz koncentracyjny z czasów II wojny światowej. „Danas" podaje, że Bozanić jest pierwszym arcybiskupem zagrzebskim od 1945 roku, który przybył tam z wizytą.
Bozanić powiedział, że w Jasenovacu „czuje się przejmujący ból wszystkich ofiar, przede wszystkim tych, którzy tu cierpieli i zginęli z rąk oprawców narodowości chorwackiej, w szczególności zaś z rąk przedstawicieli Kościoła katolickiego".
„Danas" przytacza też inne wypowiedzi kardynała, z których wynika, że choć Kościół przyznaje się do grzechów popełnionych przez tych duchownych, którzy okryli „imię katolickie” niesławą, to jednak Kościół jako taki nigdy nie popierał ani nie uczestniczył w zbrodniach tamtego okresu. Według Bozanicia istnieje wiele dowodów z okresu II wojny światowej, świadczących o sprzeciwie Kościoła katolickiego wobec ideologii, wymierzonej w szczególności w Żydów, Serbów i Romów.
„Danas" cytuje Bozanicia, według którego „wiele zbrodni do tej pory nie zostało nazwanych po imieniu. Dotyczy to nie tylko II wojny światowej i okresu bezpośrednio po niej, ale również czasu reżimu komunistycznego, a także konfliktów w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie w latach 90. Dlaczego do tej pory nie ma wykazu ofiar komunizmu, ani rocznic upamiętniających zbrodnie tamtych czasów? Odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez władze komunistyczne pod generalnym dowództwem Josipa Broza Tity jest równie wielka, co za zbrodnie nazistowskie”.
Milorad Pupovac, wiceprezydent SDSS – partii będącej politycznym przedstawicielstwem mniejszości serbskiej na terenie Chorwacji, powiedział „Danas", że „nie wydarzyło się to, czego wszyscy oczekiwaliśmy, czyli modlitwa w intencji pomordowanych w Jasenovacu oraz jasny osąd wobec tych, którzy popełnili te zbrodnie. Wydarzyła się rzecz odwrotna i z tego powodu odczuwam rozczarowanie”.
Według Pupovca, Chorwacja i Serbia nie czynią dość starań, by dojść do porozumienia w sprawie wydarzeń w Jasenovacu i stosunku do ofiar obozu.
Marko Oršolić, dyrektor Międzynarodowego wielowyznaniowego międzykulturowego centrum w Sarajewie powiedział „Danas", że wszystkie ofiary zasługują na uwagę Kościoła. Bez jasnego stosunku do ofiar obozów koncentracyjnych nie może zaistnieć dialog między Kościołem katolickim i Serbską Cerkwią Prawosławną. Według Oršolicia Kościół katolicki w Chorwacji do dziś nie wyciągnął ręki w stronę wzajemnego porozumienia. Najlepiej świadczyć ma o tym fakt, że dzisiejsza wizyta w Jasenovacu, oddalonym zaledwie 90km od Zagrzebia, jest pierwszą od zakończenia wojny.
TR
Bozanić powiedział, że w Jasenovacu „czuje się przejmujący ból wszystkich ofiar, przede wszystkim tych, którzy tu cierpieli i zginęli z rąk oprawców narodowości chorwackiej, w szczególności zaś z rąk przedstawicieli Kościoła katolickiego".
„Danas" przytacza też inne wypowiedzi kardynała, z których wynika, że choć Kościół przyznaje się do grzechów popełnionych przez tych duchownych, którzy okryli „imię katolickie” niesławą, to jednak Kościół jako taki nigdy nie popierał ani nie uczestniczył w zbrodniach tamtego okresu. Według Bozanicia istnieje wiele dowodów z okresu II wojny światowej, świadczących o sprzeciwie Kościoła katolickiego wobec ideologii, wymierzonej w szczególności w Żydów, Serbów i Romów.
„Danas" cytuje Bozanicia, według którego „wiele zbrodni do tej pory nie zostało nazwanych po imieniu. Dotyczy to nie tylko II wojny światowej i okresu bezpośrednio po niej, ale również czasu reżimu komunistycznego, a także konfliktów w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie w latach 90. Dlaczego do tej pory nie ma wykazu ofiar komunizmu, ani rocznic upamiętniających zbrodnie tamtych czasów? Odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez władze komunistyczne pod generalnym dowództwem Josipa Broza Tity jest równie wielka, co za zbrodnie nazistowskie”.
Milorad Pupovac, wiceprezydent SDSS – partii będącej politycznym przedstawicielstwem mniejszości serbskiej na terenie Chorwacji, powiedział „Danas", że „nie wydarzyło się to, czego wszyscy oczekiwaliśmy, czyli modlitwa w intencji pomordowanych w Jasenovacu oraz jasny osąd wobec tych, którzy popełnili te zbrodnie. Wydarzyła się rzecz odwrotna i z tego powodu odczuwam rozczarowanie”.
Według Pupovca, Chorwacja i Serbia nie czynią dość starań, by dojść do porozumienia w sprawie wydarzeń w Jasenovacu i stosunku do ofiar obozu.
Marko Oršolić, dyrektor Międzynarodowego wielowyznaniowego międzykulturowego centrum w Sarajewie powiedział „Danas", że wszystkie ofiary zasługują na uwagę Kościoła. Bez jasnego stosunku do ofiar obozów koncentracyjnych nie może zaistnieć dialog między Kościołem katolickim i Serbską Cerkwią Prawosławną. Według Oršolicia Kościół katolicki w Chorwacji do dziś nie wyciągnął ręki w stronę wzajemnego porozumienia. Najlepiej świadczyć ma o tym fakt, że dzisiejsza wizyta w Jasenovacu, oddalonym zaledwie 90km od Zagrzebia, jest pierwszą od zakończenia wojny.
TR