W przyszłym tygodniu negocjacje ws. pobytu wojsk USA

Dodano:
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer udaje się w poniedziałek do Waszyngtonu na rozmowy dotyczące umowy ws. statusu wojsk amerykańskich w Polsce - poinformował rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.

Jak dodał, Kremer jedzie do Waszyngtonu "na kolejną rundę rozmów w sprawie SOFA-Supplement" (Status of Forces Agreement).

Wysokiej rangi urzędnik amerykański potwierdził w piątek w Brukseli, że USA przychylnie odnoszą się do stacjonowania w Polsce antyrakiet SM-3. Miałyby one być rozmieszczone w ramach nowego systemu ochrony przeciwrakietowej w perspektywie 2015 roku.

"Jeśli polski rząd będzie chciał rozmieścić dywizjony pocisków kierowanych SM-3 (Standard Missile 3), wówczas z pewnością przychylnie do tego podejdziemy" - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość wysokiej rangi przedstawiciel amerykańskiej administracji.

Urzędnik zapewnił też, że "bez zmian" pozostaje umowa o stacjonowaniu w Polsce rakiet przeciwlotniczych Patriot i obsługujących je amerykańskich żołnierzy. "Kiedy Patrioty zostaną rotacyjnie umieszczone w Polsce, amerykańscy żołnierze zostaną wysłani wraz z nimi. A więc, co się tyczy Polski, kwestia +amerykańskich butów+ na jej terytorium pozostaje bez zmian" - zaznaczył.

17 września prezydent USA Barack Obama ogłosił rezygnację z dotychczasowych planów zbudowania stałych elementów tarczy antyrakietowej w Europie Środkowowschodniej - radaru wczesnego wykrywania w Czechach i silosów dla 10 pocisków przechwytujących GBI (Ground Based Interceptor) w Polsce.

Początkowo sądzono, że Amerykanie zupełnie rezygnują z umieszczenia w Polsce stałej bazy wraz z jej amerykańską obsadą. Wypowiedź amerykańskiego urzędnika sugeruje, że nadal możliwe jest, iż w Polsce znajdzie się nie jedna, a kilka baterii antyrakiet z amerykańską obsługą.

Powołując się na nieoficjalne informacje, także "Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że "Amerykanie nadal chcą stworzyć w Polsce bazę antyrakietową i być może ulokować ją w Redzikowie, gdzie Polska chciała umieścić starą tarczę". "GW" pisze też: "Nowe amerykańskie plany idą nawet dalej - antyrakiety mogą być rozlokowane +nie w jednym miejscu+. Czyli także w innej części kraju".

Obecna amerykańska administracja przekonuje, że nowy proponowany przez USA system antyrakietowy jest lepszy od poprzedniego, gdyż będzie szybszy i silniejszy, a także obejmie ochroną wszystkie państwa członkowskie NATO. Poprzedni wariant nie przewidywał przechwytywania pocisków balistycznych, skierowanych na cele w południowej części Europy. GBI służyłyby tylko do zwalczania rakiet dalekiego zasięgu (jakie mógłby w przyszłości zbudować Iran), natomiast SM-3 może atakować również rakiety krótkiego i średniego zasięgu.

Pod koniec sierpnia - czyli jeszcze zanim Amerykanie poinformowali, że odchodzą od projektu tarczy w kształcie, jakiego chciała administracja George'a Busha - minister obrony Bogdan Klich mówił, że taka umowa obowiązywałaby nie tylko obsługę baterii przeciwlotniczej Patriot i personel bazy tarczy antyrakietowej, ale w ogóle stacjonowanie jakiegokolwiek żołnierza amerykańskiego na terytorium naszego kraju. Za najważniejsze w umowie uznał kwestie podatkowe, polską jurysdykcję nad amerykańskimi wojskowymi i nadzór nad przesyłanymi im towarami.

Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w środę, że spodziewa się w najbliższych dniach nowej oferty amerykańskiej po rezygnacji USA z budowy w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.

Barack Obama ogłosił w ubiegłym tygodniu, że zdecydował o nowym podejściu do obrony przeciwrakietowej w Europie. USA postanowiły zreorganizować swój program obrony antyrakietowej w Europie, odchodząc od dużego stacjonarnego systemu w kierunku takiego, który sprawniej będzie w stanie walczyć z zagrożeniem od strony irańskich rakiet krótkiego i średniego zasięgu.

pap, keb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...