Partia Merkel zostaje przy władzy

Dodano:
Partie chadeckie CDU i CSU wygrały niedzielne wybory do niemieckiego Bundestagu, uzyskując 33,5 proc. głosów - wynika z prognoz telewizji ZDF i ARD na podstawie sondaży przeprowadzonych pod lokalami wyborczymi. Chadecja zamierza utworzyć nową koalicję z liberalną FDP, która zdobyła ok. 14,7 proc. Według prognoz ugrupowania te będą mieć wspólnie większość w Bundestagu; mogą liczyć na ok. 320 mandatów.
"Udało się nam coś wspaniałego - powiedziała kanclerz Angela Merkel, komentując wyniki wyborów. - Osiągnęliśmy nasz cel wyborczy, jakim było stworzenie w Niemczech stabilnej większości i nowego rządu".

"Dziś możemy jeszcze świętować, ale od jutra czeka nas ciężka praca. Nie zapominajmy, że przed nami wiele problemów do pokonania" - dodała Merkel.

Dotkliwe straty poniosła z kolei współrządząca Niemcami od 11 lat Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), która uzyskała ok. 23-procentowe poparcie. To najgorszy wynik w historii tego ugrupowania i aż o ponad 11 punktów procentowych gorszy, niż w wyborach cztery lata temu (34,2 proc.).

"SPD poniosła gorzką porażkę" - przyznał kandydat ugrupowania na kanclerza Frank-Walter Steinmeier. "Nie przejdziemy nad tym do porządku dziennego. Będziemy opozycją, która będzie bardzo dokładnie uważać na to, jak zachowa się nowa drużyna (koalicja chadeków i liberałów - PAP). Muszą udowodnić, co potrafią, a ja wątpię czy naprawdę potrafią" - powiedział.

Przewodniczący SPD Franz Muentefering zapowiedział, że w poniedziałek prezydium partii wyciągnie wnioski z wyników wyborów. Steinmeier najpewniej zostanie przewodniczącym opozycyjnej frakcji SPD w Bundestagu.

Niedziela jest dniem tryumfu dla liberałów, którzy osiągnęli najlepszy wynik w swej historii. "Chcemy współrządzić Niemcami" - powiedział po ogłoszeniu wyników przewodniczący FDP Guido Westerwelle, który w nowym rządzie może objąć stanowisko wicekanclerza i ministra spraw zagranicznych. Westerwelle dodał, że ugrupowanie domaga się wprowadzenie uczciwego systemu podatkowego, lepszych szans edukacyjnych i respektowania praw obywatelskich.

Zarówno chadecy jak i liberałowie obiecywali w programach wyborczych obniżenie ciężarów podatkowych. SPD twierdzi, że ponad pięcioprocentowa recesja oraz rekordowy deficyt budżetu nie pozwoli na sfinansowanie cięć podatkowych.

Swój stan posiadania w Bundestagu poprawiły w niedzielnych wyborach dwie pozostałe mniejsze partie. Zieloni zdobyli ok. 10,0 - 10,6 proc. (plus dwa punkty w porównaniu z 2005 rokiem), a postkomunistyczna Lewica - ok. 12,5 proc. (plus cztery punkty).

Frekwencja w niedzielnych wyborach do Bundestagu wyniosła około 71,2 proc. i była najniższa od 1949 roku. Cztery lata temu do urn poszło 77,7 proc. wyborców.


pap, em
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...