Graś: zarzuty wobec Kamińskiego nie mają nic wspólnego z aferą hazardową

Dodano:
- Nieuprawnione jest łączenie przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego postawienia mu zarzutów z tzw. aferą hazardową - powiedział na konferencji prasowej, rzecznik rządu Paweł Graś. Jak dodał, na razie "nieznana jest przyszłość" szefa CBA. Nie ma też - jak poinformował - jeszcze następcy Mirosława Drzewieckiego na stanowisku ministra sportu.
- Absolutnie nieuprawniona jest próba łączenia przez ministra Kamińskiego kwestii postawienia mu zarzutów i kwestii tzw. afery hazardowej. Chcę wyraźnie podkreślić, że pierwszy projekt zarzutów wobec ministra Kamińskiego został sformułowany 25 maja tego roku, na długo przed tym zanim pojawiły się kwestie tzw. afery - powiedział Graś na wtorkowej konferencji prasowej, w której uczestniczyli odpowiadający za służby specjalne minister Jacek Cichocki i wiceminister finansów Jacek Kapica. - W środę premier Donald Tusk będzie do dyspozycji dziennikarzy - powiedział Graś. Zapewnił, że "premier w środę osobiście odniesie się do kwestii politycznych i personalnych związanych z tzw. aferą hazardową". Graś powiedział również, że "drużynie Donalda Tuska nic nie grozi".    

Będzie oficjalny komunikat

Na pytanie o zarzuty Kamińskiego, że minister sprawiedliwości Andrzej Czuma złamał tajemnicę państwową poprzez - jak mówił szef CBA - "wprowadzenie do obiegu" nazwiska Jolanty Kwaśniewskiej, Graś powiedział, że w najbliższym czasie na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości ukaże się komunikat ministra Czumy odnoszący się do tej sprawy.

W zeszłym tygodniu - już po wybuchu "afery hazardowej" - Andrzej Czuma powiedział w radiu Zet, że jego zdaniem szef CBA "nie zachowuje się ostatnio racjonalnie". "Kamiński w ostatnim czasie zachowuje się dość osobliwie. Mianowicie kilka tygodni temu zażądał żebyśmy zaaresztowali panią Kwaśniewską. Przypuszczalnie jej koleżanka sprzedała swoją działkę i chciała uniknąć podatku, i po cichutku pieniądze wziąć w garść" - mówił.

Kamińskiemu grozi do 8 lat wiezienia

Kamiński stawił się we wtorek w kancelarii tajnej rzeszowskiej prokuratury okręgowej, gdzie zostały mu przedstawione zarzuty: nadużycia władzy, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty. Grozi mu za to do 8 lat więzienia.

Szef CBA oświadczył, że zarzuty wobec niego są bezprawne; wszystkie działania CBA były legalne, a prokuratura przed sądem "ośmieszy się". Dodał, że nie poda się do dymisji, choć odwołanie go przez premiera jest "wielce prawdopodobne".

TVN24, PAP, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...