Berlusconi znów zadarł z mediami

Dodano:
(fot. WPROST) Źródło: Wprost
Premier Włoch Silvio Berlusconi po raz kolejny wywołał burzę. Tym razem po tym, jak powiedział, że z powodu "kryminalnego wykorzystania" telewizji coraz więcej ludzi nie będzie płacić abonamentu, oburzone jest kierownictwo i dziennikarze publicznej włoskiej telewizji i radia RAI. O kolejnym spięciu na linii RAI z szefem rządu, który jest jednocześnie właścicielem ogólnokrajowej telewizji Mediaset, pisze sobotnia włoska prasa.
Podczas wizyty w Sofii Berlusconi wyraził opinię, że spadek wpływów z abonamentu będzie logiczną konsekwencją politycznego wykorzystania publicznego nadawcy, który go krytykuje. - Słyszałem całą serię deklaracji ze strony umiarkowanych Włochów i myślę, że pojawią się brzydkie niespodzianki w budżecie RAI, kiedy następnym razem sprawdzą rachunki, ilu Włochów płaci abonament-  - oznajmił.

Diagnostyka Berlusconiego

Następnie premier zapytał podczas konferencji prasowej: "Mogę przedstawić prognozę?" I dodał: "Wskaźnik 30 procent Włochów, którzy nie płacą abonamentu, wzrośnie aż do 50 procent. Poprosiłem o przeprowadzenie takiego sondażu i to jest odpowiedź, jaką otrzymałem".

Rozwścieczona opozycja

Dziennik "La Repubblica" informuje o irytacji i niezadowoleniu prezesa RAI Paolo Garimbertiego. Przypomina, że zaledwie kilka dni wcześniej prezes poprosił rząd o pomoc w walce z niepłaceniem abonamentu we Włoszech. Nie płaci go w tym kraju 24 procent obywateli. Dlatego - zauważa lewicowy dziennik - słowa Berlusconiego kierownictwo RAI odebrało jako odpowiedź rządu na ten wniosek.

Centrolewicowa opozycja jest zdania, że ta wypowiedź premiera, kolejna - jak stwierdza - w jego kampanii przeciwko abonamentowi, stanowi zachętę do unikania opłat. Były minister łączności Paolo Gentiloni wyraził opinię, że Berlusconiemu chodzi o osłabienie publicznego nadawcy, ograniczenie wolności prasy i zdjęcie z anteny niewygodnych programów".- To już jest szczyt konfliktu interesów - ocenił Gentiloni.

PAP, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...