Kaczyński: Kamiński wciąż jest szefem CBA
PiS będzie działać ostro
Kaczyński nie uważa, że dymisje Grzegorza Schetyny, Mirosława Drzewieckiego, Adama Szejnfelda oraz Zbigniewa Chlebowskiego można traktować jako "pozbycie się ludzi zamieszanych w aferę".- Premier pozbył się ich w sytuacji, gdy nie miał innego wyjścia poza samobójstwem politycznym. A jego odpowiedzią na odkrycia CBA były zarzuty wobec szefa biura i mówienie o pułapce, którą on zastawił. Gdy byłem premierem i dowiedziałem się o podejrzeniach wobec Andrzeja Leppera, nie uznałem, że jestem w pułapce, tylko powiedziałem, że sprawa musi być prowadzona. Choć wiedziałem, że to oznacza upadek mojego rządu - przypomina Kaczyński. Tymczasem Tusk, jego zdaniem, wciąż "broni swojej politycznej skóry". Dlatego Kaczyński zapowiada, że PiS będzie "działać ostrzej".
Polska potrzebuje Kamińskiego
Prezes PiS nie przyjmuje do wiadomości argumentów premiera, które skłoniły go do odwołania Kamińskiego z funkcji szefa CBA. - Premier przerwał jego kadencję bez powodu. Bajeczki o dobrych, "bezpartyjnych fachowcach" są jednymi z najgłupszych, jakie są w Polsce głoszone. Bo żaden taki człowiek, nawet jak jest porządny, nie zaryzykuje starcia z politykami. Tam, gdzie trzeba czyścić, szczególnie "na górze", muszą być tacy ludzie jak Kamiński - uważa Kaczyński.
"Rzeczpospolita", arb