Lewica złożyła projekt ustawy o CBA
"Przygotowaliśmy projekt ustawy, która bardzo znacząco reformuje CBA, przede wszystkim wprowadza kontrolę parlamentu nad tą służbą specjalną. Wybór szefa CBA przez parlament odpowiednią liczbą głosów powoduje, że będzie to fachowiec, człowiek, który będzie propaństwowy, który będzie chciał walczyć z korupcją, a nie będzie to osoba z nadania politycznego" - przekonywał na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie szef SLD Grzegorz Napieralski.
Lewica chce, by szefa CBA wybierał na 6-letnią kadencję Sejm większością dwóch trzecich głosów, spośród dwóch kandydatów wskazanych przez sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych. Identyczna większość potrzebna byłaby do jego odwołania przed upływem kadencji.
CBA ma podlegać prokuratorowi generalnemu
W projekcie znalazła się propozycja podporządkowania Biura prokuratorowi generalnemu. Jak wynika z uzasadnienia projektu, rozwiązanie to oznaczałoby m.in. zrównanie szefa CBA w hierarchii z Komendantem Głównym Policji i Komendantem Głównym Straży Granicznej.
W przyszłym roku wejdzie w życie ustawa o rozdziale funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Zgodnie z nią, prokurator generalny będzie powoływany przez prezydenta na jedną 6-letnią kadencję, spośród dwóch kandydatów wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa i nowe ciało - Krajową Radę Prokuratorów.
Wiceszefowa SLD Jolanta Szymanek-Deresz zwróciła ponadto uwagę na potrzebę ujednolicenia przepisów ustawowych dotyczących wymogów, jakie powinni spełniać kandydaci na szefów służb specjalnych. Chodzi m.in. o to, by osoba ubiegająca się o stanowisko szefa CBA miała obowiązek poddania się badaniom psychiatrycznym.
Lewica chce też rozszerzyć uprawnienia kontrolne sejmowej speckomisji. "Ta komisja będzie mogła dokonywać okresowych kontroli (wobec CBA); ta komisja będzie również wskazywać kandydatów (na szefa BCA), ale ta komisja również, w naszym projekcie, wytycza kierunki działania CBA i również przyjmuje sprawozdania" - mówiła Szymanek-Deresz.
Zdaniem Napieralskiego, większe zaangażowanie sejmowej komisji ds. służb specjalnych w kwestii nadzoru nad CBA "pozwoli mieć poczucie, że nikt więcej nie będzie próbował sterować działaniami tej służby do walki politycznej, szczególnie w tak gorących okresach, jak okresy kampanii wyborczych".
Lewica chce też rozwiązać problem dotyczący gromadzenia przez służby tzw. danych wrażliwych. "Dane osobowe, niezbędne dla prowadzenia, dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania i dla wyjaśnienia sprawy będą mogły być przechowywane tylko i wyłącznie przez okres do czasu przedawnienia karalności danego przestępstwa" - podkreśliła Szymanek-Deresz.
Według niej, CBA miałoby obowiązek weryfikowania tych danych co 5 lat.
Jak wynika z uzasadnienia projekt zmierza ponadto do rozdzielenia kompetencji CBA i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie zwalczania przestępstw godzących w bezpieczeństwo państwa. W opinii autorów projektu, ustawa o CBA daje Biuru identyczne zadania jak ABW ("wykrywanie przestępstw godzących w podstawy ekonomiczne państwa").
Lewica proponuje więc zawężenie kompetencji CBA do wykrywania przestępstw o charakterze korupcyjnym; ściganiem wszystkich innych przestępstw godzących w interes ekonomiczny państwa zajmowałaby się zaś ABW.
Zmianie - według projektu Lewicy - miałaby ulec również zawarta w ustawie o CBA definicja korupcji tak, by była zgodna z tą, która znajduje się w Kodeksie karnym. Zapis definiujący korupcję uchylił w czerwcu tego roku Trybunał Konstytucyjny.
Ustawa o CBA definiowała korupcję jako "obiecywanie, proponowanie, wręczanie, żądanie, przyjmowanie przez jakąkolwiek osobę, bezpośrednio lub pośrednio, jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej, dla niej samej lub jakiejkolwiek innej osoby, lub przyjmowanie propozycji lub obietnicy takich korzyści w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu funkcji publicznej lub w toku działalności gospodarczej".
Kodeks karny zawiera pojęcie korupcji tylko w odniesieniu do działalności w sferze publicznej. Według. art. 228 Kk, "kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Napieralski zastrzegł, że propozycje Lewicy to tylko materiał do dyskusji z pozostałymi klubami parlamentarnymi. Zapowiedział, że będzie chciał o projekcie zmian w ustawie o CBA rozmawiać z szefami pozostałych klubów sejmowych.
pap, keb