Brytyjska poczta znów strajkuje
O co ten spór?
Szczegóły negocjacji, w których pośredniczył przewodniczący centrali związkowej TUC Brendan Barber, nie są znane. Żadna ze stron nie powiedziała, jakie są punkty sporne między obydwiema stronami. Rozmowy rozpoczęły się w poniedziałek, po dwu dniach strajku w całej Wlk. Brytanii. Związkowcy wysuwają żądania organizacyjne i płacowe. Twierdzą, iż program modernizacji poczty nie był z nimi skonsultowany, przerzuca na nich koszty i oznacza drastyczne zmniejszenie zatrudnienia.
Związek zaskarży pocztę
Royal Mail uruchomił sześć awaryjnych sortowni w różnych regionach kraju; korzysta z pomocy personelu administracyjnego i ok. 30 tys. czasowych pracowników. Prawnicy CWU zapowiadali wcześniej, że zaskarżą do sądu praktykę zatrudniania łamistrajków. Kierownictwo poczty twierdzi, że są to pracownicy sezonowi, zaangażowani kilka tygodni wcześniej.
Największy strajk od dwóch lat
Do strajku przystąpiło 43,7 tys. pracowników sortowni i kierowcy rozwożący pocztę. W piątek zastrajkuje 400 pracowników zajmujących się odczytywaniem i korygowaniem niewłaściwych adresów, zaś w sobotę 77 tys. doręczycieli i pracowników odbierających pocztę.
Obecna akcja strajkowa pocztowców jest pierwszym protestem na tak dużą skalę od 2007 r., gdy po raz pierwszy przedstawiono plan modernizacji poczty, zakładający jej częściową prywatyzację. Przez brytyjską pocztę przechodzi ok. 75 mln przesyłek dziennie, a w okresie przedświątecznym nawet do 150 mln.PAP, arb