Znicze pod kopalnią "Wujek-Śląsk"

Dodano:
Kilkadziesiąt zniczy zapłonęło w dniu Wszystkich Świętych przed bramą kopalni "Wujek-Śląsk", gdzie półtora miesiąca temu po zapłonie i wybuchu metanu zginęło 20 górników. Tragedię upamiętniają też wieńce oraz górnicze i związkowe flagi.

"Mimo upływu czasu ten wypadek ciągle jest tutaj najważniejszym tematem sąsiedzkich rozmów. Ludzie długo będą pamiętać o tragedii. Myślę, że jeszcze długo w tym miejscu będą palić się znicze" - powiedział w niedzielę PAP pan Zygmunt z Rudy Śląskiej-Kochłowic, który rano przyjechał przed kopalnię.

Kopalnia "Śląsk" położona jest na uboczu, aby dostać się tam z Kochłowic trzeba przeciąć autostradę A4. Mimo to co jakiś czas przyjeżdżają tu ludzie specjalnie po to, by zapalić znicz i odmówić modlitwę. W sumie nazbierało się ok. 80 zniczy. Większość z nich zapalono niedawno.

Tradycyjnie już w dniu Wszystkich Świętych znicze zapłonęły także w miejscach innych śląskich tragedii ostatnich lat - przed kopalnią "Halemba" w Rudzie Śląskiej, gdzie w listopadzie 2006 r. wybuchy metanu i pyłu węglowego zabiły 23 górników, oraz przy pomniku upamiętniającym katastrofę hali Międzynarodowych Targów Katowickich w styczniu 2006 r. Zginęło wtedy 65 osób.

Do zapalenia i wybuchu metanu w kopalni "Wujek-Śląsk" doszło 18 września 1050 metrów pod ziemią. W dniu wypadku zginęło 12 górników, ośmiu kolejnych zmarło w następnych dniach w szpitalach. Ponad 30 pracowników zostało rannych. Przyczyny katastrofy badają specjalna komisja i prokuratura.

17 poparzonych górników nadal przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. W piątek pierwszych pięciu pacjentów wypisano do domów. Stan 16 leczonych jeszcze w "oparzeniówce" górników lekarze oceniają jako "dobry i stabilny", siedemnasty leży na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Jest przytomny, ale zaintubowany, bo nie może oddychać samodzielnie. Wszystkich pacjentów czeka długotrwała rehabilitacja.

pap, keb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...