Morderca z Fort Hood przestrzegał przed muzułmanami
Nie chciał walczyć z braćmi?
Hasan, który w miniony czwartek zabił w Fort Hood 13 osób i ranił ponad 20, pracował jako psychiatra w szpitalu Walter Reed od 2002 roku do lipca br., kiedy przeniesiono go do bazy Fort Hood. Ostatnio miał być wysłany do Afganistanu, ale - jak relacjonują jego koledzy - prosił, żeby mógł tam nie jechać. Nie wiadomo, czy zwracał się oficjalnie o zwolnienie z tego obowiązku z racji konfliktu sumienia.
Imam z Al-Kaidy
W toku śledztwa w sprawie masakry ustalono m.in., że Hasan chodził do meczetu na przedmieściach Waszyngtonu, w którym imamem był Anwar al-Aulaqi, podejrzewany o sympatie i kontakty z ekstremistami islamskimi. Imam wyjechał potem do Jemenu, ale Hasan korespondował z nim przez internet. Wywiad amerykański przechwycił kilkanaście e-maili wysłanych przez majora do al-Aulaqiego. Nie wzbudziły one jednak większych podejrzeń i nie skłoniły władz do wszczęcia dochodzenia przeciw Hasanowi.
PAP, arb