PiS chce ukarać posłów za obronę krzyży
Dodano:
Posłowie PiS, którzy podpisali się pod projektem uchwały w obronie krzyży mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności - dowiedział się Wprost24. Wszystko przez to, że bez zgody władz klubu podpisali się pod tym samym projektem, co przedstawiciele PO.
Chodzi o projekt uchwały potępiającej wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. 5 listopada orzekł on, że wieszanie krzyży w szkołach stanowi pogwałcenie wolności sumienia. W odpowiedzi posłowie zrzeszeni w partii Ludwika Dorna Polska Plus napisali projekt uchwały sejmowej, który odcinał się od wyroku i stanowi, że krzyż to nie tylko symbol religijny, lecz również element polskiej tradycji narodowej. Pod projektem uchwały podpisali się przedstawiciele wszystkich partii: m.in. Krzysztof Jurgiel (PiS), Jarosław Gowin (PO) i Stanisław Żelichowski (PSL). Posłowie PiS zostali w czwartek wezwani do Przemysława Gosiewskiego, a ten miał im udzielić reprymendy za to, że bez zgody kierownictwa klubu podpisali się pod projektem uchwały obok posłów znienawidzonej Platformy.
- Potwierdzam, rzeczywiście dostałem w tej sprawie wezwanie do natychmiastowego stawiennictwa u pana Gosiewskiego - powiedział Wprost24 poseł PiS Waldemar Wiązowski, jeden z sygnatariuszy projektu uchwały. - Mogę się tylko dziwić, że różnice polityczne mają wpływ na stanowisko w sprawie tak fundamentalnej dla Polski i polskości. W tej sytuacji wszyscy przedstawiciele narodu powinni mówić jednym głosem. Przemysław Edgar Gosiewski był dla nas nieuchwytny. Rzecznik klubu PiS, Mariusz Błaszczak, od rana nie odbierał telefonu. Na wysłanego do niego w tej spawie esemesa nie odpowiedział.
- Potwierdzam, rzeczywiście dostałem w tej sprawie wezwanie do natychmiastowego stawiennictwa u pana Gosiewskiego - powiedział Wprost24 poseł PiS Waldemar Wiązowski, jeden z sygnatariuszy projektu uchwały. - Mogę się tylko dziwić, że różnice polityczne mają wpływ na stanowisko w sprawie tak fundamentalnej dla Polski i polskości. W tej sytuacji wszyscy przedstawiciele narodu powinni mówić jednym głosem. Przemysław Edgar Gosiewski był dla nas nieuchwytny. Rzecznik klubu PiS, Mariusz Błaszczak, od rana nie odbierał telefonu. Na wysłanego do niego w tej spawie esemesa nie odpowiedział.