Greenpeace na szczycie – portugalskiej wieży
Dodano:
Greenpeace nie pozwala o sobie zapomnieć. Obecnie, gdy ‘zieloni’ wdrapują się na coraz wyższe szczeble drabiny politycznej, organizacje pozarządowe tracą na znaczeniu. Stawiają sobie zatem za cel przykucie uwagi Europejczyków, wybierając coraz bardziej kontrowersyjne metody – pisze portugalski dziennik „Publico”.
Dziewięciu gorliwych aktywistów pozarządowej fundacji Greenpeace jest gotowych poświęcić się w imię obrony środowiska – zauważa dziennik. W poniedziałkowy ranek wspięli się na najwyższy punkt portugalskiej Wieży Belem w Lizbonie w ramach bojkotu zatrzymanych i usuniętych przez Portugalską Partię Pracy (PTP) poprawek parlamentarnych dotyczących ochrony środowiska.
Aktywiści mają nadzieję, że w ten sposób wpłyną na przebieg debaty na Szczycie Iberoamerykańskim, który odbywa się od niedzieli w portugalskiej stolicy.
Rzecznik Greenpeacu w Portugalii Luis Ferreirinho podkreśla, że poniedziałkowy sabotaż powinien być odebrany przez szefów państw, jako żądanie zwrócenia uwagi na katastrofalne skutki dla środowiska, jakie niesie ich niekonsekwentna polityka.
Krajowy dyrektor PTP Francisco de Oliveira Pareira nie przejął się słowami krytyki wystosowanymi przeciwko niemu przez protestujących. „Nie będę ich bronił, ale też nie będę ich winił. Najważniejsze, że po przybyciu policji, stosowali się do ich zaleceń. Akcja zakończyła się z sukcesem" – komentuje dyrektor PTP. Ale czy aby na pewno? – pyta portugalski dziennik. Dziewięciu członków Greenpeacu zostanie postawionych przed sądem.
To nie pierwsza w historii działalności Greenpeacu akcja sabotażowa na taką skalę – zauważa dziennik. W czerwcu dziesięciu aktywistów protestowało przeciwko Jeronimo Martins – właścicielowi sieci handlowej Biedronka, bojkotując ich produkty rybne. „Martins zabija oceany" głosiły szyldy ustawione przed budynkiem szefa sieci supermarketów.
ab
Aktywiści mają nadzieję, że w ten sposób wpłyną na przebieg debaty na Szczycie Iberoamerykańskim, który odbywa się od niedzieli w portugalskiej stolicy.
Rzecznik Greenpeacu w Portugalii Luis Ferreirinho podkreśla, że poniedziałkowy sabotaż powinien być odebrany przez szefów państw, jako żądanie zwrócenia uwagi na katastrofalne skutki dla środowiska, jakie niesie ich niekonsekwentna polityka.
Krajowy dyrektor PTP Francisco de Oliveira Pareira nie przejął się słowami krytyki wystosowanymi przeciwko niemu przez protestujących. „Nie będę ich bronił, ale też nie będę ich winił. Najważniejsze, że po przybyciu policji, stosowali się do ich zaleceń. Akcja zakończyła się z sukcesem" – komentuje dyrektor PTP. Ale czy aby na pewno? – pyta portugalski dziennik. Dziewięciu członków Greenpeacu zostanie postawionych przed sądem.
To nie pierwsza w historii działalności Greenpeacu akcja sabotażowa na taką skalę – zauważa dziennik. W czerwcu dziesięciu aktywistów protestowało przeciwko Jeronimo Martins – właścicielowi sieci handlowej Biedronka, bojkotując ich produkty rybne. „Martins zabija oceany" głosiły szyldy ustawione przed budynkiem szefa sieci supermarketów.
ab