Rosja: terroryści używają polskiego portalu internetowego
Emir odgraża się po polsku
"Podczas wiosennej szury sztab kaukaskich mudżahedinów zaplanował cały szereg operacji dywersyjnych wymierzonych w strategiczne obiekty w Rosji. Rozkazy emira Doku Umarowa są i będą ściśle realizowane aż do czasu wycofania rosyjskich wojsk z Kaukazu. Dżihad zostanie przeniesiony na teren Rosji, głównym celem będzie całkowite zniszczenie rosyjskiej infrastruktury" - napisano w Polskim Serwisie Emiratu Kaukaskiego."Rosjanie nie będą już mogli bezkarnie korzystać z kaukaskich zasobów" - dodano.
Na blogu znajduje się również oświadczenie Umarowa, który zapewnia, że dysponuje "wystarczającymi siłami i wolą, aby kontynuować działania zbrojne do czasu, dopóki Rosja nie oczyści naszej ziemi z obecności swoich zbrodniczych wojsk". "Walczymy o słuszną sprawę i bez względu na wszelkie trudności, straty i ofiary, zwycięstwo, insza Allah, będzie nasze! Allahu Akbar!" - głosi oświadczenie Umarowa.
Groźby zgodne z prawem?
Klimiuk powiedział, że tekst zamieszczono na istniejącym od 5 lat blogu, utworzonym na otwartej platformie Onetu. - Każdy może tam zamieszczać co chce, pod warunkiem, że nie narusza to polskiego prawa i regulaminu platformy - stwierdził. Podkreślił, że treści o których mowa, to tylko tłumaczenie z innego portalu o charakterze tekstu informacyjnego, a nie jakiegoś "emocjonalnego wezwania". - Nie ma podstaw do zamknięcia blogu - oświadczył rzecznik Onetu.
PAP, arb