Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO, szef komisji "Przyjazne Państwo" Janusz Palikot przygotowuje ustawę, która umożliwi w Polsce eutanazję, polegającą na przerywaniu tzw. uporczywej terapii w przypadku pacjentów, którzy, zdaniem lekarzy, nigdy nie powrócą do zdrowia. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna nakazał Palikotowi przerwanie prac nad ustawą. Ale Palikot zignorował jego prośbę. - Pracujemy - mówi krótko.
Projekt ustawy o eutanazji wpłynął do komisji "Przyjazne Państwo" z fundacji "Akogo?" kierowanej przez Ewę Błaszczyk. Jest jednak bardzo podobny do tego, nad którym w ciągu ostatniego roku pracował sam Palikot. Ustawa nie pozwala wprawdzie na dokonywanie zabiegów eutanazji "na życzenie", ale umożliwia lekarzom przerwanie uporczywej terapii na prośbę rodziny pacjenta - kiedy np. osoba znajduje się od lat w stanie śpiączki, a lekarze nie dają jej żadnych szans na odzyskanie świadomości. - Robiono badania, z których wynika, że większość Polaków jest za możliwością podjęcia tego typu decyzji przez opiekuna, który wiele lat zajmuje się taką osobą - mówi Palikot.
Palikot kontra konserwatyści
Pracom nad projektem przeciwny jest szef klubu PO Grzegorz Schetyna, który miał nakazać Palikotowi porzucenie ustawy. Najprawdopodobniej jej przyjęcie przez komisję doprowadziłoby do konfliktu w PO - konserwatywne skrzydło partii, na czele z Jarosławem Gowinem nigdy nie zgodzi się na ustawę wprowadzającą jakąkolwiek formę eutanazji. Zapewne nie przekonają ich nawet argumenty Adama Szejnfelda, który przekonuje, że o żadnej eutanazji nie może być mowy. - Chodzi nam o to, by każdy, kto idzie na operację, mógł wcześniej określić, na jaki rodzaj leczenia się godzi - tłumaczy Szejnfeld.
Poseł PO strzeli partii samobója?
Zdaniem socjologa prof. Pawła Śpiewaka podejmowanie tematu eutanazji w roku wyborczym może się okazać bardzo niewygodne dla PO - Platforma naraziłaby się Kościołowi, a to się nie opłaca. Zwłaszcza w sprawie do której Polacy nie przywiązują zbyt dużej wagi - tłumaczy Śpiewak.
"Polska The Times", arb