Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wezwał Rosję do wyjaśnienia postępowania tamtejszego wymiaru sprawiedliwości w sprawie katyńskiej. Tym samym Trybunał uznał, że zarzuty stawiane Rosji przez rodziny ofiar mordu na polskich oficerach w Katyniu, są uzasadnione
– Wysłane 27 listopada ze Strasburga pismo, a także stosunkowo krótki termin wyznaczony Rosjanom dowodzą, że Trybunał wstępnie uznał zarzuty krewnych ofiar za uzasadnione i zgodził się na tzw. szybką ścieżkę rozpoznania sprawy – mówi dr Ireneusz Kamiński, jeden z prawników reprezentujących rodziny ofiar NKWD. – Ten list daje nadzieję, że ciężar zbrodni katyńskiej zostanie uznany na arenie międzynarodowej – dodaje Witomiła Wołk-Jezierska, której ojciec zginął w Katyniu. Nigdy nie zobaczył swojej córki. Pani Witomiła przez wiele lat walczyła przed rosyjskimi sądami m.in. o dostęp do dokumentów związanych ze zbrodnią. Rosyjskie sądy konsekwentnie odmawiały jej jednak udostępnienia odpowiednich dokumentów. W końcu, wraz z 12 innymi krewnymi ofiar NKWD, złożyła ostatnie dokumenty pozwu przeciwko Rosji. Domaga się, by Trybunał stwierdził, że Rosja złamała kilka przepisów europejskiej konwencji praw człowieka, w tym art. 2 chroniący prawo do życia.
Bezduszne sądy
Zdaniem krewnych ofiar rosyjski wymiar sprawiedliwości nie przeprowadził rzetelnego śledztwa w sprawie zbrodni i nie próbował ustalić winnych. Ponadto rosyjska prokuratura wojskowa odmówiła rodzinom ofiar udostępnienia materiałów ze śledztwa, które trwało 14 lat. Śledczy nie przyznali również Polakom statusu pokrzywdzonych, a moskiewskie sądy nie zgodziły się na rehabilitację zastrzelonych w Katyniu oficerów.
Zmiany w Rosji? Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka, historyka z UJ, szybka reakcja Trybunału ma duże znaczenie zarówno dla Polski, jak i Rosji. – Dla Polski dlatego, że przypomina o zbrodni katyńskiej tym, którzy ostatnio w zadziwiający sposób wypowiadali się na jej temat. Dla Rosji, gdyż obserwuję tam od niedawna pozytywną zmianę. Coraz ostrzej się mówi o zbrodniach stalinowskich - uważa polski historyk.
PAP, arb