"Spotkanie z szefem CBA było miłe, ale niewiele wniosło"

Dodano:
Spotkanie było bardzo miłe, ale niewiele wnoszące, bo szef CBA powiedział tyle: "to, co miałem, to przekazałem, na tę chwilę mogłem tyle" - tak polityk Lewicy Wojtunik relacjonował posiedzenie prezydium hazardowej komisji śledczej. - Współpraca z komisją układa się bardzo dobrze. Wojtunik zadeklarował "daleko idącą współpracę w ramach wiedzy, którą posiada CBA" - powiedział z kolei szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła.

Prezydium komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową spotkało się we wtorek z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Śledczy dowiedzieli się, że otrzymali już wszystkie jawne dokumenty Biura, które mogą im pomóc w pracy. Wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica) zapowiedział zaś, że złoży wniosek o wydłużenie prac komisji co najmniej do końca kwietnia 2010 r.

"Wojtunik poinformował nas też, że te materiały w trybie jawnym, które zostały w trakcie kwerendy zebrane i nam przekazane, to są na razie wszystkie materiały, którymi CBA dysponuje" - relacjonował Sekuła. Arłukowicz był z kolei zawiedziony przebiegiem spotkania. Zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że członkowie komisji w dalszym ciągu nie mają dostępu do informacji ściśle tajnych. Sekuła i Arłukowicz nie rozmawiali z Wojtunikiem na temat analizy CBA w sprawie pracy nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej w czasie rządów PiS. Z dokumentu, który trafił do komisji wynika, że za projektem nowelizacji, którą w lecie 2006 r. do resortu finansów przekazał Przemysław Gosiewski (ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów), stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym; beneficjentem zmian nie miał być jednak Totalizator, a współpracująca z nim firma GTech, która miała sprzedać mu sprzęt potrzebny do organizowania wideoloterii.

Arłukowicz: wydłużyć posiedzenie komisji do kwietnia

Krótko po ujawnieniu analizy Mariusz Kamiński, który kierował CBA w czasie gdy dokument powstał, podważył jego wiarygodność. Jak napisał w specjalnym oświadczeniu, analiza zawiera m.in. omówienia anonimowych donosów, których nie można traktować jako ustaleń CBA. "Jeżeli jest materiał przekazany przez bardzo ważną służbę w państwie, to traktujmy go jako wiarygodny. Nie chciałbym prowadzić przepychanki słownej w gronie mediów, czy to materiał wiarygodny, czy nie. Materiał jest przekazany (przez CBA komisji - red.) i ja go traktuję jako wiarygodny" - powiedział dziennikarzom Arłukowicz. Poseł zapowiedział ponadto, że na najbliższym posiedzeniu komisji ponownie złoży, tym razem w formie pisemnej, wniosek o wydłużenie prac komisji co najmniej do końca kwietnia przyszłego roku. Nie wiadomo jednak kiedy takie posiedzenie się odbędzie, bo na razie po wyłączeniu posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna ze składu komisji, posiedzenia zostały odwołane. 

Wykluczenie członków PiS

Kempa i Wassermann zostali wykluczeni ze składu hazardowej komisji śledczej w zeszły piątek, gdyż jak argumentowali posłowie PO, muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie. W 2007 r. jako przedstawiciele rządu składali bowiem uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej. Wówczas Arłukowicz złożył ustny wniosek o wydłużenie prac komisji (proponował wtedy termin do 31 marca 2010 roku). Wniosek nie został jednak przegłosowany w związku z brakiem w komisji przedstawicieli PiS. "Na najbliższym posiedzeniu komisji złożę wniosek o wydłużenie prac komisji, ale żebym mógł go złożyć na posiedzeniu komisji, to ono musi się odbyć" - powiedział poseł Lewicy.

Komisja hazardowa zbierze się zaś dopiero po uzupełnieniu jej składu, a na razie nie wiadomo kiedy to nastąpi. "Znaleźliśmy się wszyscy w dużym kłopocie. Apeluję do posłów PiS, żeby nie obrażali się na rzeczywistość, bo ona czasem bywa faktycznie trudna, ale żeby podjęli decyzję, kto w tej komisji ma zasiadać. I trzeba ruszyć do roboty po to, żeby wyjaśnić aferę hazardową" - powiedział Arłukowicz. Sekuła nie odpowiedział jednoznacznie, czy popiera wniosek Arłukowicza o wydłużenie prac komisji. "Rozumiem powody takiego wniosku i wydaje się, że co najmniej dwa tygodnie z naszego harmonogramu wypadają" - powiedział. Dodał, że gdy Arłukowicz złoży wniosek, to on się do niego odniesie. Zarówno decyzję o uzupełnieniu składu komisji, jak i o ewentualnym wydłużeniu terminu jej prac musi podjąć Sejm. Ten drugi wniosek będzie bowiem miał charakter poprawki do uchwały powołującej hazardową komisję śledczą.

pap, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...