Afgańczycy deportowani z Francji
Dodano:
Uchodźcy z Afganistanu są zmuszani do opuszczenia Francji, alarmuje Cimade. Francuska organizacja pozarządowa apeluje do Françoisa Fillona o anulowanie czarteru, który we wtorek ma odesłać Afgańczyków do opanowanego wojną kraju, podaje „Le Figaro”.
Podejrzenia francuskiej organizacji pozarządowej Cimade nie są bezpodstawne – kilku Afgańczyków oficjalnie potwierdziło datę opuszczenia Francji. Dziewięciu w centrum zatrzymań w Coquelles (Pas-de-Calais), jeden do dwóch w Lille – wyjaśnia Damien Nantes, przedstawiciel Cimade. Nantes podejrzewa, że czarter ten organizowany jest w porozumieniu z Londynem. Afgańczycy mają opuścić Francję w najbliższy wtorek. Cimade zwróciło się zatem z prośbą do premiera François Fillona o „wstrzymanie czarteru i wydanie oświadczenia w sprawie deportacji do Afganistanu" – donosi „Le Figaro".
21 października bieżącego roku 27 Afgańczyków zostało deportowanych, mimo że ich kraj cały czas jest w stanie wojny. Zdarzenie to zostało ostro skrytykowane przez szereg organizacji oraz lewicową opozycję we Francji. Minister ds. imigracji, Eric Besson, oświadczył 25 października, że taka sytuacja się już nie powtórzy i Afgańczycy nie zostaną więcej deportowani do Afganistanu, jeśli sytuacja w tym kraju będzie się nadal pogarszać – podkreślił Besson. Cimade przypomina deklarację szefa dyplomacji francuskiej, Bernarda Kouchnera, który 10 listopada wyraził swój sprzeciw wobec deportacji Afgańczyków. „Organizacja uważa zatem, że Afgańczycy zostali oszukani przez sędziego, który zapewnił ich, że nie mają się czego obawiać" – podaje Le Figaro.
- Afgańczycy uciekli przed wojną, w której Francja uczestniczy. Przybyli szukać schronienia w Europie w obliczu niebezpieczeństwa. Odsyłać tych uchodźców z powrotem to ogromne ryzyko – podkreśla MRAP, Ruch przeciwko rasizmowi i na rzecz przyjaźni między narodami. Według organizacji to pogwałcenie artykułu 3 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, który zakazuje tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania – pisze „Le Figaro".
KM
21 października bieżącego roku 27 Afgańczyków zostało deportowanych, mimo że ich kraj cały czas jest w stanie wojny. Zdarzenie to zostało ostro skrytykowane przez szereg organizacji oraz lewicową opozycję we Francji. Minister ds. imigracji, Eric Besson, oświadczył 25 października, że taka sytuacja się już nie powtórzy i Afgańczycy nie zostaną więcej deportowani do Afganistanu, jeśli sytuacja w tym kraju będzie się nadal pogarszać – podkreślił Besson. Cimade przypomina deklarację szefa dyplomacji francuskiej, Bernarda Kouchnera, który 10 listopada wyraził swój sprzeciw wobec deportacji Afgańczyków. „Organizacja uważa zatem, że Afgańczycy zostali oszukani przez sędziego, który zapewnił ich, że nie mają się czego obawiać" – podaje Le Figaro.
- Afgańczycy uciekli przed wojną, w której Francja uczestniczy. Przybyli szukać schronienia w Europie w obliczu niebezpieczeństwa. Odsyłać tych uchodźców z powrotem to ogromne ryzyko – podkreśla MRAP, Ruch przeciwko rasizmowi i na rzecz przyjaźni między narodami. Według organizacji to pogwałcenie artykułu 3 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, który zakazuje tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania – pisze „Le Figaro".
KM