Chiny: ręce precz od naszego kontrrewolucjonisty
Dodano:
Chiny ostrzegły państwa zachodnie przed zajmowaniem się sprawą znanego dysydenta Liu Xiabao, któremu grozi proces za działalność wywrotową. Stany Zjednoczone i Unia Europejska zaapelowały wcześniej o jego uwolnienie. Adwokaci Liu powiedzieli w ubiegłym tygodniu, że chińska prokuratura postanowiła sądzić go za "podsycanie działalności wywrotowej wobec władzy państwowej" w związku z publikowaniem krytycznych tekstów na temat rządzącej partii komunistycznej i pomoc w tworzeniu petycji żądającej demokratycznych przemian.
Liu jest jednym z najbardziej znanych chińskich dysydentów krytykujących ograniczanie praw człowieka w ChRL. Zatrzymano go w grudniu ubiegłego roku po opublikowaniu apelu o zmiany polityczne, zawartego w petycji zatytułowanej "Karta 08". Liu nadzorował proces powstawania dokumentu. UE wezwała w poniedziałek do bezwarunkowego zwolnienia dysydenta i do zaprzestania aresztowań innych sygnatariuszy "Karty 08", a USA zaapelowały do Chin o przestrzeganie praw człowieka w stosunku do wszystkich chińskich obywateli pokojowo wyrażających pragnienie korzystania z "międzynarodowo uznanych swobód".
Zdaniem rzeczniczki chińskiego MSZ Jiang Yu takie apele oznaczają ingerowanie w chiński wymiar sprawiedliwości. - Te oskarżenia są nie do przyjęcia. Chiny są krajem rządów prawa. Podstawowe prawa chińskich obywateli są zagwarantowane prawnie - powiedziała rzeczniczka. - Pragnę podkreślić, że chińskie organa sądowe rozpatrują sprawy w sposób niezależny. Osoby z zewnątrz nie mają prawa w to ingerować. Sprzeciwiamy się mieszaniu jakichkolwiek sił zewnętrznych w wewnętrzne sprawy czy suwerenność sądową Chin - dodała. Proces 53-letniego dysydenta, któremu grozi do 15 lat więzienia, może się zacząć już w tym tygodniu.
PAP, arb