Szyfrogramy w MSZ to krok we właściwym kierunku

Dodano:
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że to, iż wewnętrzna poczta MSZ w postaci szyfrogramów jest przerabiana w ministerstwie na notatki programowe i informacje, które są przydatne innym instytucjom państwowym, to krok we właściwym kierunku. "Szyfrogramy są wewnętrzną komunikacją MSZ i wbrew temu, co napisała jedna z gazet, uważam, że służą jasności przekazu i precyzji, gdyż ambasadorzy, wiedząc, że szyfrogramy pozostają wewnątrz MSZ, mogą sobie pozwolić na większą dozę szczerości" - powiedział minister w środę w Kijowie.
Sikorski podkreślił, że szyfrogramy to decyzja o sposobie zarządzania informacją wewnątrz MSZ, która została podjęta rok temu. "Nie mamy sygnałów o niezadowoleniu" - dodał. Minister zwrócił uwagę, że MSZ nie jest jedyną instytucją, która prowadzi korespondencję szyfrowaną ze swoimi przedstawicielami za granicą. Środowa "Rzeczpospolita" podała, że kancelarie premiera, prezydenta, BBN i inne urzędy są odcięte od części raportów ambasad. Według tej gazety, Ministerstwo Spraw Zagranicznych od kilku miesięcy nie przekazuje poza resort zaszyfrowanych depesz otrzymywanych od ambasadorów.

Chodzi o szyfrogramy, w których ambasadorowie przekazują poufne oceny sytuacji w kraju swego urzędowania i relacje ze spotkań ze znaczącymi jego przedstawicielami. MSZ wyjaśnia - relacjonuje gazeta - że "szyfrogramy są jedynie materiałem sygnalnym, prezentującym cząstkową wiedzę placówek, nie zawsze zgodną ze stanowiskiem centrali". Wychodząc z tego założenia w ministerstwie postanowiono częściej niż dotychczas przetwarzać szyfrogramy w opracowane notatki. "To dowód, że minister Sikorski nie ufa ambasadorom RP" komentuje w "Rzeczpospolitej" poseł PiS Karol Karski, były wiceminister spraw zagranicznych. Jego zdaniem, decyzja MSZ skutkuje odcięciem części instytucji od informacji. Potwierdza to szef BBN Aleksander Szczygło.

PAP, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...