Na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata skazał Sąd Rejonowy w Szczecinie posła Cezarego Romańczuka. Poseł był oskarżony m.in. o posiadanie narkotyków. Atamańczuka nie było w sądzie podczas ogłaszania wyroku. Wyrok jest nieprawomocny. Obrońca posła, który wnosił o jego uniewinnienie, zapowiedział apelację.
Wyrok jest wyższy niż ten, którego domagał się prokurator. Prokurator zażądał dla posła m.in. łącznej kary 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata oraz dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sad zdecydował jednak, że Atamańczuk nie może prowadzić pojazdów przez cztery lata, musi też zapłacić 10 tys. zł grzywny oraz tysiąc złotych nawiązki. Ma również ponieść koszty postępowania sądowego. Uzasadniając wyrok sąd podkreślił, że w tej sprawie najważniejszy był zarzut złożenia przez oskarżonego korupcyjnej propozycji policjantowi. Sąd pytał retorycznie, czy taka osoba powinna brać udział w stanowieniu prawa.
Narkotykowy ciąg Atamańczuka
Sąd powołał się także na opinię biegłego sądowego, według której Atamańczuk miał tak wysokie stężenie narkotyku w organizmie, że musiał być pod jego wpływem przez kilka dni. Proces Atamańczuka, oskarżonego m.in. o posiadanie narkotyków, prowadzenie samochodu pod ich wpływem oraz złożenie policjantowi korupcyjnej propozycji, rozpoczął się pod koniec października. Poseł przyznał się jedynie do posiadania środków odurzających.
PO: to już nie nasz poseł Biuro Prasowe Klubu Parlamentarnego PO podkreśliło w specjalnym oświadczeniu, że "poseł Cezary Atamańczuk nigdy nie był, posłem Platformy Obywatelskiej, nigdy nie należał też do naszego klubu parlamentarnego". "Startował z list PO w wyborach do Sejmu, ale po przedstawieniu mu zarzutów przez prokuraturę został przez Zarząd Krajowy wykluczony z szeregów partii" - głosi oświadczenie.
PAP, arb