Brytyjski premier wysłał list poparcia dla liderki opozycji w Birmie
W liście, opublikowanym we wtorek przez Downing Street, szef brytyjskiego rządu zaapelował do rządzącej w Birmie od 1962 roku junty, by zapowiadane na 2010 rok wybory parlamentarne były wolne i bezstronne.
"Jeśli przewidywane wybory odbędą się zgodnie z obowiązująca konstytucją, wykluczającą (udział w nich) przedstawicieli opozycji i międzynarodową obserwację, wojskowe władze skażą Birmę na kolejne lata dyplomatycznej izolacji i stagnacji gospodarczej" - napisał Gordon Brown.
Obowiązująca od maja 2008 roku konstytucja birmańska zawiera formuły prawne zakazujące de facto pani Suu Kyi - liderce Narodowej Ligi na rzecz Demokracji - i wielu członkom opozycji udziału w wyborach w 2010 roku.
Premier Wielkiej Brytanii zapewnił o - jak to ujął - "niezmiennym" poparciu jego kraju dla Suu Kyi i wezwał władze Birmy do nawiązania z nią "poważnego dialogu".
"Przetrzymywanie pani (w areszcie domowym) jest po prostu jaskrawym dowodem nieuczciwości władz, które do tej pory nie dały żadnych sygnałów, że słuchają apeli (wspólnoty) regionalnej i międzynarodowej" - dodał brytyjski premier.
64-letnia Suu Kyi była pozbawiona wolności przez 14 z ostatnich 20 lat. Niedawno została skazana na kolejnych 18 miesięcy aresztu domowego, co praktycznie wyklucza ją z udziału w wyborach.
27 maja 1990 roku Narodowa Liga na rzecz Demokracji wygrała wybory w Birmie. Rządzący krajem wojskowi zignorowali jednak wynik wyborów i przetrzymują przywódczynię opozycji w areszcie domowym.
PAP, mm