Tusk: nie tyję w święta
"Mogę kandydować, ale nie muszę"
Premier nie chce zdradzić czego w czasie świąt życzyli mu najbliżsi bo - jak zaznacza - większość życzeń miała charakter intymny. - Prawie wszyscy, którzy mnie ściskali w Wigilię, życzyli mi spełnienia marzeń i znacząco się przy tym uśmiechali.. Nikt jednak nie definiował, o jakie marzenia chodzi, żeby nie zapeszać - mówi tajemniczo Tusk. Czy chodzi o prezydenturę? Tusk podkreśla, że być może, ale zaznacza, że on sam nie podjął jeszcze decyzji czy wystartuje w wyborach. - Kwestię tego, co będzie za rok mniej więcej o tej porze zostawiam więc jeszcze otwartą. Nie jestem dzisiaj w roli człowieka, który gwałtownie rozgląda się za kolejnym zajęciem. Jeśli nie premier to kto? - Jest cała grupa polityków Platformy, którzy cieszą się dużym zaufaniem. W dodatku jest to zaufanie zdobyte w pracy, która wymaga kompetencji podobnych do prezydenckich. W czołówce mamy takie nazwiska, jak Radosław Sikorski, Bronisław Komorowski czy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Każda osoba z tego grona może z powodzeniem ubiegać się o prezydenturę - mówi premier.
"Schetynie nie muszę życzyć niczego"
Z okazji zbliżającego się Nowego Roku premier przygotował również życzenia dla swojego głównego rywala - prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Życzę mu zdrowia, pociechy z rodziny i spełnienia marzeń. Może nie wszystkich, ale większości - stwierdził Tusk. Pytany o to czego życzyłby Grzegorzowi Schetynie i Sławomirowi Nowakowi stwierdził natomiast: "Oni i tak sobie poradzą bez moich życzeń".
"Fakt", arb