Kolej: pociągi nadal opóźnione o kilka godzin

Dodano:
Pociągi jadące do i z Krakowa, Częstochowy i Katowic nadal są opóźnione o kilka godzin, choć setki pracowników kolei walczą z oblodzeniem sieci trakcyjnej - powiedział w poniedziałek wieczorem rzecznik PKP SA Michał Wrzosek.
Utrudnienia są spowodowane głównie oblodzeniem sieci trakcyjnej, do którego doprowadziły opady śniegu i zamarzającego deszczu. Przedstawiciele kolei szacują, że oblodzone przewody i drzewa przewalone na tory albo przewody, poważnie utrudniają ruch na 200 km linii kolejowych. Szczególnie trudna sytuacja panuje w okolicach Krakowa, Kielc i Częstochowy, gdzie pociągi mają po kilka godzin opóźnienia. Spóźniają się też składy jadące przez Częstochowę z i do Katowic.

"Od kilku godzin przejezdność właściwie nie zmieniła się na lepsze" - powiedział Wrzosek. Dodał, że kolejarze przywracają zasilanie choćby w części sieci trakcyjnej, żeby pociągi elektryczne mogły pojechać jednym torem. "Prawie się to udało, ale zbliża się noc i temperatura spada, więc nie wiemy, czy przewody znów nie pokryją się lodem. To syzyfowa praca" - powiedział Wrzosek.

Według rzecznika na kluczowych odcinkach pracuje kilkaset osób, starając się usunąć awarie. "Jeździ tam też 50 lokomotyw ściągniętych z całego kraju. Na odcinkach, gdzie lód został już usunięty, jeżdżą lokomotywy elektryczne, żeby nie dopuścić do ponownego oblodzenia" - wyjaśnił. Powiedział, że lokomotywy spalinowe wciąż muszą przeciągać przez najtrudniejsze odcinki składy unieruchomione z powodu braku prądu.

Jak wyjaśnił Wrzosek, w pozostałej części kraju sytuacja jest o wiele łatwiejsza. Opóźnienia mogą mieć pociągi wyjeżdżające z Poznania i Wrocławia, ale, jak zastrzegł rzecznik, "około 40-50 minut, a nie kilka godzin, jak te na południu kraju". Kolejarze przestrzegają, że utrudnień można spodziewać się także we wtorek.

PAP, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...