Potrzebne są mądrzejsze metody walki z elitami dżihadu
Dodano:
Potrzebne są nowe, zręczniejsze metody walki z elitami dżihadu – pisze Anne Applebaum we wtorkowym wydaniu „Washington Post”. Według niej konieczna jest nowa strategia walki z terroryzmem, gdyż w ostatnich miesiącach ataki były przeprowadzane przez wykształconych i zamożnych zamachowców.
„Ci ludzie nie są wyrzutkami. Niewiele też mają wspólnego z niepiśmiennymi watażkami z Waziristanu (w północno-zachodnim Pakistanie). Nie wyrośli z represyjnych islamskich społeczeństw takich jak Iran, nie musieli żyć wedle zasad skrajnych form szarijatu, jak w Arabii Saudyjskiej. Przeciwnie, są dziećmi ambitnych, ‘zwesternizowanych’ rodziców, którzy poświęcili się dla ich edukacji, chociaż są często ludźmi, którym z różnych powodów ‘nie udało się’ lub nie znaleźli swego miejsca w społeczeństwie" – czytamy w „Washington Post”.
Terroryści jak bolszewicy
Appleubaum porównuje ich do pierwszych bolszewików, którzy „również byli wykształceni, wielonarodowi, ambitni i którzy też nie odnosili sukcesu z powodu braku odpowiedniego statusu społecznego".
Autorka przywołuje przykład zamachowca-samobójcy, który zabił osiem osób, w tym agentów Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) w bazie wojskowej w prowincji Chost na wschodzie Afganistanu, koncentrując się jednak na jego żonie – Defne Bayrak.
Ta 31-letnia Turczynka jest dziennikarką i tłumaczką z arabskiego; swego męża poznała na czacie w internecie. „Jest najlepszym przykładem na to, co można nazwać międzynarodową elitą dżihadu – jest wykształcona, elokwentna, ma znajomości w świecie islamskim. (...) Przymioty te można przypisać nie tylko jej i jej mężowi – lekarzowi, synowi Jordańczyków z klasy średniej, mówiących po angielsku – lecz również innym (zamachowcom), ostatnio pojawiającym się w informacjach" – wskazuje Applebaum.
Zamachowiec z dobrego domu
Przypomina, że Umar Faruk Abdulmutallab, który próbował wysadzić 25 grudnia amerykański samolot lecący do Detroit, wychowywał się w bogatej rodzinie w Nigerii, studiował na University College w Londynie. Szejk Omar urodził się w Wielkiej Brytanii, uczył się w elitarnych brytyjskich i pakistańskich szkołach, po czym porzucił London School of Economics i zamordował amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla w Pakistanie w 2002 roku. Lekarz-psychiatra Nidal Malik Hasan urodził się w Arlington, ukończył Virginia Tech i pracował w wojskowym szpitalu Walter Reed, zanim dokonał masakry w bazie wojskowej w Fort Hood w Teksasie, zabijając 13 osób.
Anne Applebaum twierdzi, że „przypadek Defne Bayrak i jej podobnych sugeruje, że potrzebujemy innego rodzaju strategii antyterrorystycznej". „Zbyt często traktujemy dyplomację jako rodzaj działalności PR, ‘promocję’ amerykańskich wartości. Zamiast tego, powinniśmy myśleć o tym jak o argumencie w dyskusji” – uważa amerykańska publicystka.
„Intelektualiści mogą nosić okulary i czytać książki, lecz ani jedno, ani drugie nie przeszkadza im w podkładaniu bomb czy podpinaniu ich pod bielizną" – kwituje komentatorka „Washington Post”.
PAP, im
Terroryści jak bolszewicy
Appleubaum porównuje ich do pierwszych bolszewików, którzy „również byli wykształceni, wielonarodowi, ambitni i którzy też nie odnosili sukcesu z powodu braku odpowiedniego statusu społecznego".
Autorka przywołuje przykład zamachowca-samobójcy, który zabił osiem osób, w tym agentów Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) w bazie wojskowej w prowincji Chost na wschodzie Afganistanu, koncentrując się jednak na jego żonie – Defne Bayrak.
Ta 31-letnia Turczynka jest dziennikarką i tłumaczką z arabskiego; swego męża poznała na czacie w internecie. „Jest najlepszym przykładem na to, co można nazwać międzynarodową elitą dżihadu – jest wykształcona, elokwentna, ma znajomości w świecie islamskim. (...) Przymioty te można przypisać nie tylko jej i jej mężowi – lekarzowi, synowi Jordańczyków z klasy średniej, mówiących po angielsku – lecz również innym (zamachowcom), ostatnio pojawiającym się w informacjach" – wskazuje Applebaum.
Zamachowiec z dobrego domu
Przypomina, że Umar Faruk Abdulmutallab, który próbował wysadzić 25 grudnia amerykański samolot lecący do Detroit, wychowywał się w bogatej rodzinie w Nigerii, studiował na University College w Londynie. Szejk Omar urodził się w Wielkiej Brytanii, uczył się w elitarnych brytyjskich i pakistańskich szkołach, po czym porzucił London School of Economics i zamordował amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla w Pakistanie w 2002 roku. Lekarz-psychiatra Nidal Malik Hasan urodził się w Arlington, ukończył Virginia Tech i pracował w wojskowym szpitalu Walter Reed, zanim dokonał masakry w bazie wojskowej w Fort Hood w Teksasie, zabijając 13 osób.
Anne Applebaum twierdzi, że „przypadek Defne Bayrak i jej podobnych sugeruje, że potrzebujemy innego rodzaju strategii antyterrorystycznej". „Zbyt często traktujemy dyplomację jako rodzaj działalności PR, ‘promocję’ amerykańskich wartości. Zamiast tego, powinniśmy myśleć o tym jak o argumencie w dyskusji” – uważa amerykańska publicystka.
„Intelektualiści mogą nosić okulary i czytać książki, lecz ani jedno, ani drugie nie przeszkadza im w podkładaniu bomb czy podpinaniu ich pod bielizną" – kwituje komentatorka „Washington Post”.
PAP, im